Indiana Pacers są bez wątpienia zachwyceni grą w drugim z rzędu finale Konferencji Wschodniej i wygląda na to, iż będą próbowali zatrzymać obecny trzon, który doprowadził do tego sukcesu. Według doniesień zza Wielkiej Wody właściciele klubu są skłonni płacić podatek do luksusu, o ile umożliwi to zatrzymanie Mylesa Turnera.
Minionej nocy zawodnicy Indiana Pacers musieli uznać wyższość New York Knicks, którzy pokonali ich na własnym parkiecie hali Gainbridge Fieldhouse. Ekipa z Indianapolis w dalszym ciągu prowadzi jednak w serii 2-1 i już tylko dwa zwycięstwa dzielą ich od gry w pierwszym finale NBA od 2000 roku.
Nawet po zeszłorocznym sukcesie, kiedy to Pacers dotarli do finałów Konferencji Wschodniej, mało kto stawiał ich w gronie faworytów do walki o najwyższe laury w tym roku. Lider zespołu Tyrese Haliburton został dodatkowo okrzyknięty najbardziej przereklamowanym zawodnikiem ligi.
Pacers utarli jednak nosa niedowiarkom. Wbrew głosom, które sugerują, iż mecze z ich udziałem nie należą do najbardziej atrakcyjnych, ich grę ogląda się po prostu dobrze i warto docenić fakt, iż takie niespodzianki dodają play-offom wyjątkowego smaku. Wygląda na to, iż właściciel klubu — biznesmen Herb Simon — jest zachwycony obecną sytuacją i ma zamiar zrobić coś, czego w Indianapolis nie widziano już od dawna.
Według doniesień Briana Windhorsta z ESPN klub z Indianapolis jest gotowy zapłacić podatek od luksusu, o ile pozwoli to im zatrzymać Mylesa Turnera. Środkowy już od lat łączony jest z transferem do innego zespołu, a po zakończeniu bieżących rozgrywek jego umowa wygaśnie. Nastawienie kierownictwa uległo jednak zmianie i teraz klub chce zatrzymać swój obecny filar.
Pacers nie płacili podatku od 2005 roku. W całej historii organizacji, zaznacza Windhorst, zapłacili jedynie 10 milionów dolarów w podatkach. Żeby zatrzymać jednak Turnera, muszą liczyć się z dodatkowymi opłatkami, które wyniosą więcej niż 10 milionów za rok (jeżeli klub zatrzyma również pozostałych zawodników), a do tego trzeba oczywiście doliczyć opłaty związane z kontraktem 29-letniego środkowego.
Nowa umowa Turnera powinna wyglądać podobnie do poprzedniej. W styczniu 2023 roku złożył on podpis pod dwuletnim przedłużeniem umowy (na 2023/24 oraz 2024/25) warte prawie 41 milionów dolarów. W tegorocznych play-offach środkowy zdobywa jak dotąd średnio 16,5 punktu, 5,5 zbiórki, 1,5 asysty oraz 2,3 bloku na mecz.