Można go lubić lub nie, ale nie da się nie zauważyć, iż LeBron James to swoisty fenomen. W wieku, w którym większość jego kolegów po fachu jest już dawno na emeryturze, gwiazdor Los Angeles Lakers wciąż potrafi prezentować się ze znakomitej strony na najwyższym możliwym poziomie i wydaje się, iż gdyby z jakichś powodów musial zostać w NBA na kolejną dekadę, akurat on byłby w stanie to zrobić. W rzeczywistości jednak 40-latek sam nie ukrywa, iż jest już coraz bliższy zawieszenia butów na kołku. Pół żartem, pół serio zdradził choćby co, a adekwatnie – kto – może przyspieszyć jego decyzję.
W sobotę LeBron James był obecny w Nowym Jorku podczas Fanatics Fest, gdzie pojawił się na scenie obok Victora Wembanyamy i jednej z największych legend futbolu amerykańskiego, Toma Brady’ego. Skrzydłowy Los Angeles Lakers bez ogródek przyznał, iż jego dni w NBA są już policzone. Zapytany, jak długo jeszcze planuje grać, Król James zaśmiał się i wskazał na legendę NFL, mówiąc: – On grał aż do 58. roku życia!
Dodanie Brady’emu paru lat to nie był jednak jedyny przejaw poczucia humoru 40-latka. Kontynuując, czterokrotny mistrz NBA zasugerował, iż jedyną osobą, która może szybciej zmusić go do przejścia na emeryturę jest… siedzący nieopodal środkowy San Antonio Spurs.
– Nie wiem, stary… Nie zostało mi już wiele paliwa w baku. Im dłużej będę grał, a on dalej będzie wybijał moje pieprzone rzuty w trybuny, to może naprawdę mnie zmusić do zakończenia kariery – spekulował LeBron. Rzecz jasna, Brady chciał się zrewanżować koszykarzowi, mówiąc mu, iż wciąż jest młody i „świetnie wygląda”.
LeBron James says he can’t tell how much longer he’ll keep playing, but if Wemby keeps “smacking his fucking shots into the stands” he might have to retire sooner pic.twitter.com/1OzBKjWALb
— Anthony Rivardo (@Anthony_Rivardo) June 21, 2025Żarty żartami, ale James niejednokrotnie dawał już do zrozumienia, iż darzy Victora olbrzymim – nomen omen – szacunkiem. Nic dziwnego – Francuz jest jednym z czołowych przedstawicieli młodego pokolenia gwiazd NBA, choćby jeżeli jego ostatni sezon został skrócony przez problemy zdrowotne. Z drugiej strony – trudno się LeBronowi dziwić, iż ma dość, gdy mierzący 221 centymetrów wzrostu środkowy raz po raz blokuje jego rzuty.
Inna sprawa, iż przyszłość 40-latka adekwatnie przez cały czas jest tematem spekulacji, które nasiliły się po tym, jak Lakers odpadli w pierwszej rundzie play-offów po porażce z Minnesota Timberwolves. Czterokrotny mistrz i najlepszy strzelec w historii ligi nie musi już nic nikomu udowadniać, tym bardziej odkąd spełnił swoje marzenie i zagrał w jednej drużynie ze swoim synem, Bronnym. Póki co kontrakt wiąże starszego z Jamesów z Miastem Aniołów do końca sezonu 2025-26, po którym stanie się niezastrzeżonym wolnym zawodnikiem.
Co potem? Opcji jest na pewno kilka. Jak pisał w tym miejscu Michał, ofertę dla legendy NBA szykuje już medialny gigant, jakim jest transmitujący od nowego sezonu mecze najlepszej ligi świata Amazon. Jakimś wyjściem jest też kariera aktorska, w której LBJ też już zaliczył swoiste przetarcie, jako główny bohater sequelu „Kosmicznego Meczu” (abstrahując od jakości tego „arcydzieła kinematografii”). Sam zainteresowany nie wyklucza takiej opcji.
LeBron James on a potential acting career:
"I would love to explore, and if the scripts start to roll in and there’s an opportunity for me to do some acting and I have the time — obviously, post-career — I don’t mind looking at it" https://t.co/dfgKR1nYef
pic.twitter.com/jGzo1wITVN
– jeżeli zaczną się pojawiać scenariusze i będzie okazja, żebym spróbował swoich sił w aktorstwie, a będę miał czas… to nie mam nic przeciwko, żeby się temu przyjrzeć i zobaczyć, czy uda się to zrealizować – powiedział w rozmowie z „The Hollywood Reporter”.
Nie można jednak też całkowicie wykluczyć możliwości, że LeBron dalej będzie chciał grać w koszykówkę. Może zdecyduje się zaczekać aż do NBA dołączy drugi z jego synów, Bryce, by również z nim zaliczyć chociaż jeden wspólny występ? Na razie jednak 40-latka czeka kolejna kampania, a nie da się ukryć, iż Wemby robi wiele, by wrócić z przytupem i – kto wie – być może rzeczywiście jeszcze bardziej przyspieszyć emeryturę starszego kolegi po fachu.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!