NBA: Koniec przygody Igora Milicicia Jr. w lidze akademickiej. Będzie drugi Polak w NBA?

1 dzień temu

Igor Milicić junior i jego Tennessee Voulunteers zdołali dotrzeć aż do Elite Eight — ćwierćfinału Marcowego Szaleństwa — i tu kończy się ich przygoda w turnieju akademickiej koszykówki mężczyzn NCAA. Teraz przed Milicicem pracowite lato, ale zdaniem ekspertów nasz rodak wciąż ma realistyczne szansę na grę w NBA.

W niedzielę, 30 marca drużyna uniwersytetu Tennessee odniosła porażkę wynikiem 50 do 69 na rzecz uczelni Houston w Turnieju NCAA (popularne March Madness). Mógł to być ostatni mecz w rozgrywkach akademickich Igora Milicicia juniora, który stoi przed szansą zawalczenia o karierę najlepszej lidze świata.

Jak wyglądała przygoda Igora z koszykówką akademicką

Milicić zwrócił uwagę amerykańskich uczelni reprezentując zespół Ratiopharm Ulm w Niemczech, gdzie grał u boku naszego jedynego w tym momencie reprezentanta w NBAJeremy’ego Sochana. Ostatecznie Igor zgodził się na ofertę uznanego Uniwersytetu Wirginii, tryumfatora turnieju NCAA w 2019 roku.

Nasz rodak potrzebował czasu by spełnić swój American Dream. Igor nie był w stanie przebić się do rotacji Virginia Cavaliers i większość swojego freshman year spędził na ławce rezerwowej. W debiutanckim sezonie zagrał łącznie zaledwie sto minut.

Nic więc dziwnego, iż podjął decyzję zmianie otoczenia i od sezonu 2022/23 reprezentował barwy Charlotte 49ers — uniwersytetu bez większych koszykarskich tradycji. Drużyna tylko 11 razy w swojej historii uczestniczyła w Turnieju NCAA, z czego po raz ostatni w 2005 roku. Igor poza blaskiem reflektorów znacznie się rozwinął — w pierwszym sezonie udało mu się grać stabilne 20 minut na mecz, a w kolejnym na stałe zagościł w wyjściowym składzie drużyny, notując 12,8 punktu, 8,5 zbiórki i 1,7 asysty na mecz. Był wówczas drugim najlepiej punktującym zawodnikiem swojego zespołu.

Milicić dał się poznać jako zdolny skrzydłowy z dobrym rzutem za 3, co nie przeszło bez echa wśród topowych uczelni. Talent reprezentanta Polski dostrzegł sztab trenera Ricka Barnesa z uniwersytetu Tennessee. Transfer Igora został ogłoszony 9 maja 2024 i polscy kibice mieli wiele powodów do euforii — w końcu rok wcześniej w podobny sposób drużyna ta pozyskała Daltona Knechta, który w pomarańczowych barwach rozegrał fenomenalny senior year i dzięki temu został wybrany z 17. pickiem zeszłorocznego draftu przez Los Angeles Lakers.

Igor to zawodnik o nieco innym profilu, niż Knecht, który przyciągał uwagę skautów swoimi popisami strzeleckimi. Polak w obecnym sezonie akademickim wybiegał u boku dwóch dynamicznych guardówChaza Laniera i Zakaia Zeiglera i to w ich rękach najczęściej znajdowała się piłka. Milicic musiał zaadaptować się do nowej sytuacji i przyjął rolę człowieka od wszystkiego, skupiając się na twardej, zespołowej obronie i dużej aktywności w ataku bez piłki w rękach.

Drużyna Tennessee Volunteers rozegrała kolejny bardzo dobry sezon (bilans 30-8) i Igor był jednym z filarów swojego zespołu, jako starter grający średnio około 25 minut na mecz. Wśród jego najlepszych meczów warto wyróżnić:

  • przeciwko Missouri – 21 punktów, 10 zbiórek, 5 asyst, 2 przechwyty, 4 bloki
  • przeciwko Austin Peay – 23 punkty, 9 zbiórek, 4 asysty, 2 bloki
  • przeciwko Arkansas – 13 punktów, 18 zbiórek, 5 asyst
  • przeciwko Kentucky – 19 punktów, 9 zbiórek, 4 asysty

Ostatecznie jego zespół został rozstawiony z 2. miejscem w sekcji Midwest Turnieju NCAA. Udało im się pokonać Wofford w pierwszej rundzie wynikiem 77-62, później przyszła kolej na UCLA (67-58) i Kentucky (78-68). Ochotników zatrzymał dopiero zespół z Houston. Pozostaje więc pytanie- jak prezentują się szanse Igora w drafcie?

Modelowy skrzydłowy NBA?

Milicić to zawodnik pod wieloma względami pasujący do NBA. Zwrócił na siebie uwagę dziennikarzy specjalizujących się w scoutingu i analizowaniu draftu. Portal NBA Draft Room opisuje Polaka jako zawodnika wszechstronnego, mobilnego, mogącego pochwalić się dobrą formą rzutową. W podobnym tonie pisze serwis Babcock Hoops, zwracając uwagę, iż jego umiejętność rozciągania gry, bronienia na różnych pozycjach i chęć rywalizacji pozwala myśleć o nim jako potencjalnym talencie NBA.

Jeszcze w grudniu nie szczędził mu pochwał Rowan Kent, autor piszący dla No Ceilings. Wskazał między innymi na bardzo dobre warunki fizyczne zawodnika, atletyzm i adekwatne instynkty w defensywie. Ekscytujące jego zdaniem są także umiejętności podawania piłki i wykańczaniu przy obręczy po ścinaniu do kosza, a także naturalny talent do zbierania piłki. Wszystko to atrybuty najważniejsze do gry na pozycjach skrzydłowych we współczesnej koszykówce.

Napisałem do Kenta z pytaniem, czy jego pozytywna ocena umiejętności Igora przez cały czas się utrzymuje. Oto jego odpowiedź:

— Wciąż mam wysokie zdanie o nim jako o przyszłym zawodniku NBA. Myślę, iż jeżeli wszystko ułoży się po jego myśli, można go porównać do Santiego Aldamy. (…) Widzę go jako skrzydłowego zadaniowca, który dobrze rozciąga grę, gra twardą obronę i dba o płynność ofensywy swojego zespołu – Rowan Kent, No Ceilings

Taki profil zawodnika to dziś jeden z najbardziej poszukiwanych archetypów przez zespoły NBA. To oni stanowią o stabilności drużyny i uzupełniają talenty gwiazd. Postanowiłem się spytać Kenta o to, czy nieco słabsze występy Igora w tegorocznym Turnieju NCAA mogą zaszkodzić jego szansom w drafcie. Dziennikarz prostuje:

— Nie pomagają, ale myślę, iż większym problemem jest fakt, iż w tym sezonie (Igor) nie rzucał tak dobrze, jakby tego oczekiwał. W ostatnich latach turniej NCAA staje się coraz mniej istotnym elementem oceny dla klubów NBA, ponieważ jest to maksymalnie sześć meczów. Zamiast tego skauci NBA skupią się bardziej na jego spadku skuteczności rzutowej za 3 po przejściu do silniejszej konferencji.

Dziennikarz realistycznie ocenia szanse Milicicia w drafcie na 50%. Może on spróbować swoich sił w drafcie już w tym roku, albo zostać na uczelni na swój piąty rok. Warto wskazać, iż bycie niewydraftowanym wcale nie przekreśla szans zawodnika na występ w NBA. Znana jest historia Austina Reavesa, który celowo porozumiał się z zespołam,i by te go nie wybierały w drugiej rundzie i zamiast tego zdecydował się zawalczyć o lepszy kontakt w Lidze Letniej NBA a następnie w G League. Spytałem, czy Igor powinien obrać podobną drogę.

— Dobre pytanie! Osobiście uważam, iż Milicić skorzystałby na grze w G League, niezależnie od okoliczności. Najlepszym scenariuszem byłoby dla niego zdobycie gwarantowanego kontraktu, co może się wydarzyć po wyborze w drugiej rundzie draftu albo jako wolny agent (UDFA) [niewydraftowany wolny agent – przyp. red.]. Preferuję wariant draftowy, bo oznacza on, iż drużyna widzi w nim potencjał i ma na niego konkretny plan. Jednocześnie ścieżka niedraftowanego gracza, który trafia do G-League, również może być skuteczna. jeżeli Milicić Jr. nie zostanie wybrany w drafcie, to niemal na pewno znajdzie się w składzie drużyny na ligę letnią i będzie miał szansę zaprezentować się na tyle dobrze, by zdobyć kontrakt w NBA!

Oznacza to, iż przed Igorem Milicicem juniorem czeka lato pełne pracy, ale szanse na grę w najlepszej lidze świata są jak najbardziej realne! jeżeli nasz reprezentant zgłosi się do draftu będzie miał też szansę pokazać swoje umiejętności na treningach dla drużyn NBA i sprawdzić się w Draft Combine.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna
  • Idź do oryginalnego materiału