1 dzień temu
Dwa pierwsze sezony Jamesa Hardena w Los Angeles Clippers nie przyniosły oczekiwanych efektów i zakończyły się identycznie — na etapie pierwszej rundy play-offów. Wygląda na to, iż ekipa z Miasta Aniołów przedłuży niedługo umowę z 35-latkiem, bo ten odrzuci najprawdopodobniej zawartą w swoim kontrakcie opcję zawodnika.
Los Angeles Clippers tylko raz w swojej historii zdołali awansować do finałów Konferencji Zachodniej. Miało to miejsce w 2021 roku, kiedy to ekipa z Miasta Aniołów musiała uznać wyższość Phoenix Suns. W kolejnym sezonie nie udało im się choćby wejść do play-offów, a ratunkiem miał okazać się transfer Jamesa Hardena, który w 2023 roku zażądał wymiany z Philadelphia 76ers.
Pierwszy sezon z gwiazdorskim tercetem LAC zakończyli na 4. miejscu Zachodu, ale Dallas Mavericks z Luką Donciciem okazali się dla nich za mocni już w pierwszej rundzie. Harden poprawił swoje statystyki indywidualne po odejściu Paula George’a, ale ucierpiała na tym jego skuteczność z gry (z 42,8% na 41%) i zza łuku (z 38,1% na 35,2%), a zespół raz jeszcze odpadł już na początkowym etapie walki o tytuł.
Wydaje się jednak, iż Steve Ballmer chce w dalszym ciągu, by zespół był w stanie nawiązać walkę z czołówką, by jego nowa hala — Intuit Dome — cały czas wypełniała się po brzegi. Michael Scotto z HoopsHype donosi, iż zarówno kierownictwo Clippers, jak i świta Hardena są zainteresowane kontynuowaniem współpracy.
Jednocześnie dowiadujemy się, iż obrońca odrzuci najprawdopodobniej wartą 35,6 miliona dolarów opcję zawodnika. Trudno wyobrazić sobie sytuację, w której Harden odrzuca tak wielkie pieniądze, by następnie podpisać korzystny dla zespołu kontrakt. Clippers będą musieli sięgnąć do kieszeni, ale na ich plan należy spojrzeć z długoterminowej perspektywy.
Klub chce zachować swobodę finansową na lato 2027, by wtedy skusić dostępne na rynku (wolnych agentów czy transferowym) gwiazdy. Jedynym zawodnikiem, którego obecna umowa przekracza ten termin, jest Ivica Zubac, który ma gwarantowany kontrakt na rozgrywki 2027/28.
Jeżeli więc Clippers przedłużą umowę z Hardenem, to będzie to najprawdopodobniej dwuletni kontrakt. Jak dotąd brakowało jakichkolwiek informacji, by któryś z pozostałych zespołów ligi był zainteresowany usługami 35-latka. Włodarze mogą więc spać spokojnie i w spokojnym trybie kontynuować rozmowy z przedstawicielami obrońcy.
