Najwyraźniej emocje po rozczarowującym zakończeniu sezonu Sacramento Kings jeszcze nie opadły. Z informacji przedstawionych przez portal TMZ wynika, iż DeMar DeRozan w piątkowy wieczór wdał się w przepychankę i w sprawie toczy się śledztwo prowadzone przez kalifornijską policję.
Do zdarzenia doszło w Calabasas w Kalifornii. DeMar DeRozan był gościem japońskiej restauracji, gdy w pewnym momencie zobaczył przed sobą mężczyznę, który świecił mu latarką z telefonu prosto w oczy. Z relacji świadków wynika, iż w tym momencie DeRozan wytrącił telefon z ręki tego człowieka i panowie wdali się w przepychankę.
Nagranie trwające 28 sekund, opublikowane przez TMZ, pokazuje moment, w którym DeRozan chwyta mężczyznę za nogi, gdy ten leży na podłodze, podczas gdy kobieta krzyczy do DeRozana: „puść go”. Gdy mężczyzna wstaje, mówi do DeRozana: „jestem wielkim fanem” i prosi: „oddaj mi mój telefon”. Rzekomo niezidentyfikowany mężczyzna odniósł obrażenia i wyjeżdżał z restauracji karetką pogotowia.
Nagranie kończy się, gdy DeMar wycofuje się do innej części restauracji, a mężczyzna, którego wcześniej powalił na ziemię, krzyczy, by oddano mu telefon. Według relacji mediów, organy ścigania nie były w stanie potwierdzić wersji wydarzeń przedstawionej przez świadka, a przedstawiciele Kings nie odpowiedzieli od razu na prośbę o komentarz.
DeRozan właśnie zakończył swój pierwszy sezon z Sacramento Kings. Zespół przegrał w meczu turniej play-in z Dallas Mavericks. 35-letni skrzydłowy w 77 meczach rozgrywek 2024/25 notował na swoje konto średnio 22,2 punktu, 3,9 zbiórki i 4,4 asysty trafiając 47,7% z gry oraz 32,8% za trzy. Na ten moment nie wiadomo, co mu grozi za incydent w restauracji.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET