1 godzina temu
Nie tak miał wyglądać początek sezonu w wykonaniu Los Angeles Clippers. Mimo kilku ruchów transferowych zespół jest w rozsypce i będzie miał trudności z awansem do play-offów. Może okazać się, iż klub czeka gruntowna przebudowa — znajdujący się w drużynie zawodnicy już dawno mają za sobą swoje najlepsze lata. Źródła dziennikarza ESPN Briana Windhorsta donoszą, iż najlepszy gracz Clippers, Kawhi Leonard, ma negatywną wartość na rynku transferowym.
Los Angeles Clippers wygrali tylko raz w ostatnich ośmiu spotkaniach i z bilansem 6-18 zajmują przedostatnie miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej. Nie tak miał wyglądać początek sezonu w wykonaniu drużyny, która od kilku lat plasuje się w czołówce Zachodu. Nieudane ruchy transferowe — sprowadzenie Bradleya Beala i Chrisa Paula — sprawiły, iż Clippers, przynajmniej na razie, nie są w stanie rywalizować z najsilniejszymi w NBA.
Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, gdy zdamy sobie sprawę, iż przyszłoroczny wybór pierwszej rundy draftu Clippers mają Oklahoma City Thunder. Oznacza to, iż zespołowi z Kalifornii nie opłaca się tankować i musi on poszukać sposobów, by wzmocnić skład lub spróbować zacząć wygrywać z aktualnym. Może to nie należeć do najłatwiejszych zadań, szczególnie patrząc na siłę Konferencji Zachodniej.
Jest to mało prawdopodobny scenariusz, ale Clippers mogą zdecydować się na przebudowę już teraz. Doniesienia dziennikarza ESPN Briana Windhorsta sugerują, iż klub nie może spodziewać się otrzymania za Leonarda niczego wielkiego. Według jego źródeł doświadczony skrzydłowy ma negatywną wartość na rynku transferowym. Clippers musieliby dołożyć coś, by inny klub zechciał przejąć jego kontrakt. W tym i kolejnym sezonie Leonard zarobi po 50 mln dol.
W tym sezonie Leonard zagrał w 14 spotkaniach, w których notuje średnio 25,4 punktu, 5,5 zbiórki, trzy asysty oraz 1,9 przechwytu. Od lat jego największym problemem są kontuzje, które wraz z upływającym wiekiem sprawiają, iż skrzydłowy nie jest już tak dominującym obrońcą, jak miało to miejsce wcześniej.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
