We wtorek ruszają finały konferencji, a w tym artykule znajdziecie przegląd najciekawszych osiągnięć statystycznych z meczów II rundy. Z pozoru nie było wśród nich bardzo elektryzujących występów, ale jak zwykle, po głębszej analizie, okazuje się iż niektóre z osiągnięć w fazie play-off nie zdarzają się tak często, jak mogłoby się wydawać.
Brunson w elitarnym gronie
- Jalen Brunson rozpoczął drugą rundę i serię przeciwko Pacers od 43 punktów. Był to jego czwarty z rzędu mecz na poziomie co najmniej 40 punktów w tych PO, a lista graczy, którzy dokonali tego wcześniej, zawęziła się do zaledwie trzech nazwisk: Jerry West w 1965 (6 meczów), Bernard King w 1984 (4), MJ w 1993 (4). Brunson rzucał jeszcze 44 punkty w meczu nr 5 i był to piąty jego mecz na poziomie co najmniej 40 punktów w tych play-offach. Brunson jest jednym z 13 przypadków graczy (11. nazwisko) z co najmniej pięcioma meczami czterdziestopunktowymi w jednym postsezonie (oczywiście tu już niekoniecznie z rzędu). W XXI wieku byli to jedynie LeBron (2018 i 8 takich meczów, najwięcej razem z Westem 1965), Allen Iverson w 2001 i Shaq w 2000.
Złoci chłopcy z Dallas
- Luka Doncić w sobotnim meczu kończącym serię z Thunder zaliczył 29 punktów i po 10 zbiórek i asyst. Było to jego siódme triple-double w karierze w PO. Do top 10 i Oscara Robertsona brakuje mu jeszcze jednego. Licząc sezon regularny i play-offy razem (co Amerykanie czynią rzadko), Doncić trzema występami z triple-double przeciwko OKC i jednym przeciwko Clippers, wyprzedził Jamesa Hardena na liście wszech-czasów. Z 84 meczami z triple-double zajmuje miejsce ósme, o 3 występy za Wiltem Chamberlainem.
- Dereck Lively w meczu nr 6 serii przeciwko Thunder uzbierał z ławki 12 punktów i 15 zbiórek, a jeszcze w poprzednim meczu (linijka z 11 punktami i 10 zbiórkami) został piątym najmłodszym zdobywcą double-double w meczu play-off (w wieku 20 lat i 3 miesięcy). Młodsi byli jedynie Darius Bazley w 2020, Stephon Marbury w1997, Jayson Tatum w 2018 i Carmelo Anthony w 2004 (najmłodszy, w wieku 19 lat i 11 miesięcy). W sobotę dokładając kolejne double-double stał się pierwszym od 6 lat debiutantem z meczami rzędu na poziomie double-double. W XXI wieku było tylko czterech innych z takim osiągnięciem: Ben Simmons w 2018, Kenneth Faried w 2012, Drew Gooden i Amare Stoudemire w 2003.
Objawienie superstrzelca!
- Donte DiVincenzo w meczu, w którym jego Knicks pożegnali się z tegorocznym sezonem, trafił 9/15 rzutów z dystansu, kończąc spotkanie z 39 punktami na koncie. To 18. w historii play-offów przypadek, kiedy zawodnik w meczu trafia 9 lub więcej trójek. Nie było takiego od 3 lat (wtedy Donovan Mitchell, Bojan Bogdanović, Damian Lillard), a rekord fazy play-off to właśnie Lillard z 2021 (12/17 za 3). Dwucyfrowe trójki trafiali jeszcze tylko Klay Thompson w 2016 (11/18) i znowu Lillard, tyle iż w PO 2019 (10/18). Donte ustanowił oczywiście nowy rekord Knicks w historii ich meczów posezonowych pod względem liczby trójek, a wcześniej, w meczu nr 3 trafiając ich 7, wyrównał dotychczasowy rekord organizacji (Dereka Harpera i Johna Starksa z 1995).
- DiVincenzo świetnie pod względem rzucania za 3 zaczął serię z Indianą. W pierwszych trzech meczach miał 7/11, 6/12 i 5/9, a dokładając 5/9 w występie kończącym pierwszorundową serię przeciwko Filadelfii, został czwartym graczem i siódmym przypadkiem co najmniej 4 meczów z rzędu z 5 trójkami (lub większą liczbą) w PO. Inne serie to: rekordowe 7 takich meczów z rzędu Klaya Thompsona z 2016, Steph Curry – 6, 4, 4 i 4 mecze w 2015, 2022, 2018 i 2016, Donovan Mitchell – 5 meczów w 2021.
Bostoński weteran
- Al Horford jest najstarszym graczem tych play-offów pozostającym jeszcze w grze (po tym jak odpadli LBJ, PJ Tucker i Kyle Lowry). Gracz Celtów za kilkanaście dni skończy 38 lat, a w meczu zamykającym serię z Cavaliers zanotował znakomite osiągnięcia: 22 punkty, 15 zbiórek, 5 asyst i 3 bloki. W historii PO było tylko dwóch starszych graczy, którzy osiągnęli linijkę na poziomie co najmniej 20-15-5 (czyli punkty, zbiórki i asysty, a nie wliczając choćby bloków) i byli to LeBron James w poprzednich PO (22-20-7 w wieku 38 lat i 115 dni) i Kareem Abdul-Jabbar w 1985. Horford we wspomnianym meczu został też drugim najstarszym w historii play-offs zawodnikiem, trafiającym co najmniej 6 trójek w meczu. Starszy o ok. miesiąc był tylko Jason Kidd w 2011 (6/10 za 3).
Znakomity zmiennik
- TJ McConnell zagrał całkiem udaną serię przeciwko Knicks, a jego najlepszym występem (oczywiście w roli rezerwowego) był mecz nr 2, w którym zdobył 10 punktów, miał 4 zbiórki i rozdał 12 asyst. Od czasu Rajona Rondo i DJ Augustina z sezonu 2020 (Rondo w finałach), nie było w play-offach gracza rezerwowego z double-double z asystami. To 38. przypadek takiego meczu w całej historii PO, a nazwisko nr 26. Double-double z liczbą aż 12 asyst z ławki było ostatnio w 2008 (Jose Calderon i 18-7-13), a cała linijka na poziomie co najmniej 10-4-12 pada po raz 9 w historii gier posezonowych. Przed wspomnianym Calderonem grali z ławki na takim poziomie Sam Cassell w 1995, Paul Pressey w 1990, Michael Cooper w 1987 i 1985, Vinnie Johnson w 1987 i Spud Webb dwukrotnie w 1986.
Linijka godna MVP
- Linijek, które w play-offach zdarzają się rzadko, mieliśmy w ostatnich dniach zdecydowanie więcej. Shai Gilgeous-Alexander w meczu nr 3 serii przeciwko Mavericks zaliczył 31 punktów, 10 zbiórek, 6 asyst i 5 bloków i była to 10. linijka w historii PO (od czasu wprowadzenia bloków jako oficjalnych statystyk), oraz pierwsza taka od 5 sezonów (Joel Embiid 2019 i 31-16-7-2-6). Unikatowe były też linijki Nikoli Jokicia – nikt przed nim nie osiągnął w jednym meczu PO 24 punktów, 14 zbiórek, 9 asyst, 3 przechwytów i 3 bloków (to statystyki Serba z meczu nr 3 półfinałów konferencji), linijka na poziomie 40-7-13 z meczu nr 5 jest ósmą w historii PO na tych poziomach, a z przechwytami, czyli 40-7-13-2 czwartą. Linijka Jokicia z ostatniego jego meczu tych play-offs (34 punkty, 19 zbiórek i 7 astyst) to z kolei 14. linijka w historii PO, w której osiągane są takie wartości, a w ciągu ostatnich 30 lat (po Charlesie Barkleyu) zaledwie trzecia, po 35-20-7 Kevina Garnetta z 2003 i 34-21-14 Jokicia z zeszłego sezonu.
48 minut Harta
- Josh Hart w dwóch pierwszych meczach serii przeciwko Indianie nie usiadł na ławkę. To pierwszy gracz, który zagrał 48 minut w playoffowych meczach z rzędu od 6 lat (od LeBrona 2018) i drugi w ciągu ostatnich 10 lat (od Kevina Duranta 2014). Ogólnie, w tych play-off Hart zagrał 4 mecze w wymiarze 48 lub więcej minut, nikt nie miał tylu w jednych PO właśnie od Duranta 10 lat temu.
Garść ciekawostek dotyczących statystyk drużynowych:
- W niedzielę, w ostatnim meczu serii przeciwko New York Knicks, gracze Indiany Pacers trafili 67.1% rzutów z gry (53/79), co jest historycznym rekordem fazy play-offs. Dotąd, największa skuteczność w postsezonowym meczu to 67.0% (63/94), czego dokonali Celtics w 1990. Co ciekawe, Celtics 34 lata temu (również w meczu przeciwko Knicks) przy tej skuteczności wygrali 157-128. Pacers przy prawie 70% z gry rzucili „tylko” 130 punktów, bo niedzielny mecz był w tempie 93 posiadań, znacznie poniżej średniej ligowej. Gdybyśmy liczbę posiadań z tego meczu przeliczyli na europejskie 40 minut gry, z liczbą 77 posiadań tempo tego spotkania nie odbiegałoby wcale od europejskich standardów.
- Minnesota Timberwolves wygrali szósty mecz serii z Denver Nuggets aż 115-70, czyli różnicą 45 punktów. Była to jedna z ośmiu największych przewag w historii play-offów w NBA i rekord (pozytywny dla Timberwolves i negatywny dla Nuggets) obu organizacji. Historyczny rekord całego NBA to różnica 58 punktów – tyle wygrywali Nuggets z Hornets z Nowego Orleanu w 2009 (121-63). Większość z tych 7 poprzednich meczów z różnicą co najmniej 45 oczek miała miejsce w I rundzie. Licząc od drugiej wzwyż, +45 z tegorocznej serii Minnesoty i Denver było trzecią największą różnicą, po +56 z 1973 (Lakers przeciwko Warriors) i +50 z 1971 (Bucks przeciwko Warriors). Była to też najwyższa wygrana zespołu w meczu eliminacyjnym od roku 1956 i zwycięstwa 133-75 (+58) Lakers (ale z Minneapolis!) z St. Louis Hawks, przy czym był to mecz nr 2 serii do 2 zwycięstw.
- Oklahoma City Thunder rozpoczynali mecze serii przeciwko Mavericks w zestawieniu pierwszej piątki: Chet Holmgren (22 lata), Jalen Williams (23), Shai Gilgeous-Alexander (25), Luguentz Dort (25), oraz wymiennie Josh Giddey (21) lub Isaiah Joe (24). W historii były tylko dwie inne drużyny drugorundowe, w których najstarszy starter nie miał skończonych choćby 26 lat i byli to zdecydowanie „najmłodsi” Memphis Grizzlies z sezonu 2022 (Bane (23), J. Jackson (22), Morant (22), Tillman (22), Z. Williams (20)) w jednym meczu i Portland Trail Blazers z rozgrywek 1977 w wielu meczach, kiedy zresztą zostali mistrzami NBA, a ich starterami byli J. Davis (21), Gross (23), L. Hollins (23), M. Lucas (25) i B. Walton (24).
Na kolejne podsumowanie statystycznych ciekawostek z parkietów NBA zapraszamy po zakończonych finałach konferencji!
Inne moje artykuły znajdziecie tutaj.