Natalia Kaczmarek, świeżo upieczona wicemistrzyni świata w biegu na 400 metrów wraca do ścigania. Już w najbliższą niedzielę 3 września zaatakuje rekord Polski w biegu na 500 metrów. Wszystko to w ramach 3. Memoriału Zbigniewa Ludwichowskiego, który odbędzie się w Olsztynie. Organizatorzy zapowiadają, iż o ile naszej biegaczce uda się rekordowy bieg, dostanie sztabkę złota. W imprezie wystąpi plejada gwiazd lekkoatletyki, a wstęp na zawody jest wolny.
Natalia Kaczmarek była liderką polskiej kadry 400-metrówek w Budapeszcie, obok Wojciecha Nowickiego była naszą największą gwiazdą. 25-letnia zawodniczka jako pierwsza Polka w historii stanęła na podium mistrzostw świata w biegu na jedno okrążenie, a na zakończenie zawodów poprowadziła sztafetę kobiet do szóstego miejsca. Sukces na Węgrzech nie był dla niej jednak finałem sezonu. 3 września naszą najlepszą reprezentantkę będzie można podziwiać w Olsztynie – w jej ostatnim biegu w Polsce w tym roku.
Natalia Kaczmarek chce rekordu Polski w Olsztynie. Sztabka za sukces
Kaczmarek, która prowadzi w cyklu Diamentowej Ligi i jest już pewna wyjazdu na finał tej imprezy do Eugene, postawiła sobie za cel ustanowienie rekordu Polski. Do rezultatu Ireny Szewińskiej na 400 m (49.28 s) brakuje jej dwóch dziesiątych sekundy, ale na atak na ten rezultat będziemy musieli jeszcze poczekać.
– „W Olsztynie wymyśliliśmy, iż przy okazji Memoriału Zbigniewa Ludwichowskiego może pokusić się o rekord w biegu na 500 metrów. Natalia i jej trener Marek Rożej stwierdzili, iż to znakomity pomysł. Dwa razy nie trzeba było powtarzać. Zwłaszcza teraz, gdy mówimy o medalistce Mistrzostw Świata, która w Budapeszcie trafiła na usta całego świata” – zacierają ręce organizatorzy mityngu. 500 metrów to stricte treningowy dystans, ale w bazie PZLA i World Athletics notuje się oficjalne rezultaty tej rywalizacji. Formalnie nie jako rekordy, ale – według nomenklatury – „najlepsze wyniki w historii”. Najlepszy czas w Polsce, który interesuje Kaczmarek, w tej chwili należy do Aleksandry Gaworskiej. Medalistka Mistrzostw Świata 2017 w sztafecie pięć lat temu uzyskała 1:08.65. Na świecie najszybciej pół kilometra po bieżni pokonała w lutym Femke Bol – 1:05.63.
– „Jeśli Natalia lub inna ze zgłoszonych zawodniczek przebije czas Gaworskiej, otrzyma od firmy BSG, czyli naszego sponsora, 50-gramową sztabkę złota” – zapowiadają gospodarze memoriału.
– „A niech ma, rozprowadzę jej pierwsze sto metrów!” – śmiała się jeszcze w Budapeszcie Marika Popowicz-Drapała. A sama Kaczmarek, od kilku lat żyjąca na Warmii, przyznała, iż choć na razie czuje się wyczerpana, zdąży z regeneracją. – „To interesujący dystans, regularnie na nim trenujemy. Należy go pokonać inaczej niż 400 metrów. Przede mną interesujące wyzwanie. Będzie łatwiej mu sprostać ze wsparciem kibiców, przyjdźcie na Kortowo” – zaprasza biegaczka.
Na starcie gwiazdy kadry narodowej. Złoto czeka też na sprintera
Gospodarze memoriału zapowiadają, iż identyczna nagroda – fundowana przez Greta Sport – czeka na ewentualnego nowego rekordzistę w męskiej rywalizacji na 150 metrów. Tam rekord na razie należy do Marcina Urbasia, ale 3 września zaatakuje go Dominik Kopeć.
– „Ich sytuacja jest podobna. Natalia ambitnie goni Szewińską, a Kopeć chce zbić czas Mariana Woronina na 100 metrów. U nas mają szansę zaliczyć wstęp do tych wyzwań” – zacierają ręce organizatorzy.
Poza wymienionymi w mityngu wystartują m.in. Karol Zalewski (na 300 m), mistrzyni Europy w maratonie Aleksandra Lisowska (tym razem na 3000 m), a także kulomiot Konrad Bukowiecki czy Kacper Lewalski (600 m). Do tego pobiegną m.in. Patrycja Wyciszkiewicz-Zawadzka, Marika Popowicz-Drapała, Angelika Sarna i Anna Wielgosz. W konkurencjach technicznych oprócz męskiej kuli zobaczymy również damski skok w dal i konkurs mieszany oszczepników.
Zbigniew Ludwichowski – trener, o którym nikt w Olsztynie nie zapomni
– „Ten mityng musi mieć nazwiska i dobry poziom. Trener Ludwichowski, który od nas odszedł, był kimś więcej niż szkoleniowcem. Był dobrym człowiekiem, któremu można było zaufać. I z którym po prostu dobrze spędzaliśmy czas. Nie przywrócimy mu życia. Ale ten memoriał jest po to, żeby na zawsze o nim pamiętać” – uważa mistrz olimpijski z Tokio Karol Zalewski, jego wychowanek, podobnie zresztą jak zgłoszona do zawodów Lisowska.
Ludwichowski, urodzony w 1950 roku, specjalizował się w szkoleniu biegaczy. Rozwijał zarówno sprinterów, jak i długodystansowców. Był trenerem kadry narodowej PZLA. Już w latach 70. XX wieku doprowadził do licznych sukcesów międzynarodowych swoją żonę Bronisławę, dwukrotną medalistkę MŚ w biegach przełajowych z 1975 roku. Później to pod jego okiem pracowała Wanda Panfil, nasza jedyna mistrzyni globu w maratonie.
Wstęp na 3. Memoriał Zbigniewa Ludwichowskiego w Olsztynie jest wolny. Początek o godz. 15.00.
– „Bądźcie tego dnia z nami na stadionie. To najlepsza okazja, żeby osobiście podziękować Natalii za jej sukces w Budapeszcie” – zachęcają organizatorzy.