Dziś o godzinie 21:00 zespół Lecha Poznań powalczy na wyjeździe z Rayo Vallecano, które nie wystąpi w tym spotkaniu w najmocniejszym składzie. W Hiszpanii o Mistrzu Polski wiedzą niewiele, jedynie zauważono w naszym składzie Antonio Milicia, który kilka lat temu reprezentował biało-czerwone barwy.
Ósmy zespół tamtych rozgrywek La Liga oraz dziesiąta drużyna tych trwających serio traktuje Ligę Konferencji, ale dziś trener Rayo Vallecano nie wystawi wszystkich najlepszych piłkarzy. Popularne błyskawice w meczu z macedońską Shkendiją Tetovo u siebie 2:0 oraz ze szwedzkim Hacken na wyjeździe 2:2 zagrały w mocno przemeblowanym składzie, dzisiaj wieczorem można spodziewać się aż 8-9 zmian w porównaniu ze składem, który w sobotę zaprezentował się w przegranej rywalizacji z Villarrealem 0:4. Młody 37-letni trener Inigo Perez ma doświadczoną drużynę pełną zawodników choćby po 30-stce, która gra razem od dłuższego czasu, w jego zespole funkcjonują wszystkie mechanizmy, dlatego Hiszpan może sobie pozwolić na rotacje.
Zmiany w składzie nie były widoczne 2 października, gdy Rayo Vallecano wracające do Europy po 24 latach zdominowało Macedończyków gwałtownie kończąc strzelanie goli. Roszady przeprowadzone przez Pereza dnia 23 października były już widoczne w grze ekipy z Vallecas, która w Szwecji prowadząc 1:0 na końcu szczęśliwie wyszarpała remis 2:2 i to za sprawą gola z rzutu karnego zdobytego w ostatniej minucie. Dziś dyspozycja Rayo Vallecano jest niewiadomą, na pewno Hiszpanie nie będą zwracać uwagi na atuty Lecha Poznań, nie będą przywiązywać wagi do taktyki, nie będą zorganizowani już w drugiej linii, tylko zagrają swoją ofensywną piłkę mającą dać im zwycięstwo.
Podczas środowej konferencji prasowej trener biało-czerwonych kilka wiedział o Kolejorzu mówiąc same ogólniki. – „Lech Poznań to bardzo dobrze zorganizowana drużyna, która będzie chciała wygrać mecz grając u nas w piłkę. Mecz będzie trudny, uważam Lecha Poznań za trudnego rywala, ponieważ jest zespołem mający wysoki poziom umiejętności.” – oznajmił Inigo Perez. – „Jesteśmy Rayo Vallecano, nigdy z nikim nie rozegraliśmy łatwego meczu. Wyjściowa jedenastka będzie tą, którą uważam za najbardziej przygotowaną do osiągnięcia zwycięstwa. W środę nie myśleliśmy o niczym innym, jak o meczu z Lechem Poznań.” – powiedział Hiszpan, którego w niedzielę czekają domowe derby z Realem Madryt grającym w Champions League już we wtorek.
Mecz z Rayo Vallecano przez ostatnie wyniki Lecha Poznań nie cieszy się dużym zainteresowaniem kibiców Kolejorza, medialna otoczka wokół tego spotkania jest średnia, a sam pojedynek w poniedziałek, we wtorek czy w środę nie budził większych emocji. Inaczej może być po godzinie 21:00, kiedy choćby Lech Poznań w tej formie i z tymi znanymi wszystkim mankamentami bez problemu jest w stanie strzelić gola Rayo Vallecano, a przy odrobinie szczęścia realnie może ugrać bramkowy remis, który podniósłby klubowy współczynnik, pozwoliłby zarobić pieniądze od UEFA i byłby malutkim kroczkiem w kierunku awansu do 1/16 finału Ligi Konferencji.
Dzisiaj wieczorem każdy wynik poza oczywiście porażką byłby akceptowalnym rezultatem, dla faworyta tego meczu w postaci Rayo Vallecano liczy się już zwycięstwo, o którym przed meczem na środowej konferencji prasowej otwarcie mówił 33-letni prawy obrońca i reprezentant Albanii, Ivan Balliu. – “Zwycięstwo u siebie jest niezwykle ważne, a tym bardziej po ostatnim przegranym meczu z Villarrealem. Granie u siebie i wygrywanie u siebie jest bardzo ważne zarówno w Europie, jak i w lidze, w czwartek chcemy odnieść zwycięstwo.” – zapowiedział wczoraj prawy defensor mający dziś zastąpić w wyjściowej jedenastce Rayo Vallecano rumuńskiego piłkarza Andreia Ratiu.
Przed czwartkowymi zawodami, które na Vallecas poprowadzą Ukraińcy więcej niż o kadrze Lecha Poznań, naszych wynikach czy o klubie mówi się o kibicach. Rayo Vallecano nie sprzedaje biletów przez internet, dodatkowo dziś nie będzie już można kupić wejściówki w kasach stadionu, bowiem trzeci co do wielkości madrycki klub na początku tygodnia zmienił zasady dystrybucji wejściówek, które dla Hiszpanów kosztowały od 25 do 75 euro. Powodem jest mecz tzw. „podwyższonego ryzyka” monitorowany przez UEFA oraz hiszpańską policję, która według doniesień medialnych już wczoraj w liczbie 400 funkcjonariuszy dbała o bezpieczeństwo przed stadionem Vallecas.
Według Hiszpanów mecz miało obejrzeć 700 kibiców Lecha Poznań, ale fanów z Polski będzie więcej, ma pojawić się choćby około tysiąc osób z Polski, które zawyżą frekwencję. Spotkanie 3. kolejki fazy ligowej Ligi Konferencji 2025 obejrzy około 11 tysięcy widzów, a sam Lech Poznań nie ma tak naprawdę nic do stracenia mogą dziś jedynie zyskać. Co interesujące Kolejorz już grał kiedyś 6 listopada w Europie, 17 lat temu zremisował w Pucharze UEFA z AS Nancy przy Bułgarskiej 2:2. Początek listopada to zresztą często historyczne mecze Lecha Poznań w pucharach, lata temu było 1:1 z FC Barceloną i odpadnięcie po karnych, dokładnie 15 lat temu 4 listopada 2010 pokonaliśmy Manchester City 3:1, 5 listopada 2020 roku ograliśmy Standard Liege 3:1, a 3 listopada 2022 roku rozbiliśmy Villarreal CF 3:0 będący choćby w przemeblowanym składzie co najmniej o klasę lepszy od dzisiejszego Rayo Vallecano w najsilniejszym zestawieniu.
Polsko-hiszpańskie rywalizacje w pucharach
Lechowo-hiszpańskie rywalizacje w Europie
Droga Rayo Vallecano do meczu z Lechem
Przed meczem: Lech – Rayo Vallecano
Estadio de Vallecas – tu zagra Lech
Warto wiedzieć: Rayo Vallecano – Lech (06.11.2025)
Faworyt wracający po 24 latach
Rayo Vallecano – sposób gry i przegląd kadry
Media Rayo Vallecano przed Lechem – „Macie świetną reputację w Europie”
Uwierzyć w siebie i spróbować wygrać
Zapowiedź: Rayo Vallecano – Lech
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)















