Francis Ngannou - jedna z największych gwiazd sportów walki - ma ostatnio bardzo intensywny czas. W zeszłym tygodniu przebywał w stolicy Arabii Saudyjskiej - Rijadzie, gdzie wspierał Israela Adesanyę przed walką na gali UFC z Francuzem Nassourdine'em Imavovem. Jego przyjaciel ostatecznie przegrał przez techniczny nokaut. Ngannou wrócił później do swojego domu w Paryżu, gdzie czekała go niezbyt przyjemna sytuacja.
REKLAMA
Zobacz wideo Nowak-Mosty MKS Będzin z dwunastą z rzędu porażką. Artur Ratajczak: Jestem zadowolony z postawy
Policja w domu Francisa Ngannou. Weszli z samego rana. "Bardzo dziwne"
Niezapowiedzianą wizytę złożyli mu... policjanci. O tym, co się stało, poinformował w środę na platformie X. - Właśnie miałem bardzo dziwne doświadczenie. Dziś rano w Paryżu grupa policjantów weszła do mojego mieszkania w poszukiwaniu podejrzanego. Moja rodzina i ja widocznie nie wyglądaliśmy na podejrzanych, ale rodzina była przerażona - relacjonował.
Więcej szczegółów nie ujawnił. Sprawy nie skomentowała również francuska policja. Wyrazy współczucia złożył jedynie jeden z funkcjonariuszy - Abdoulaye Kante. - Rozumiem Twoje zdumienie. jeżeli przyjechała policja, to dlatego, iż wykonywała swoją pracę, szukając kogoś. Prawdopodobnie znalazłeś się w złym miejscu o złym czasie. Przykro mi z powodu Ciebie i Twojej rodziny - napisał w komentarzu.
Francis Ngannou do niedawna należał do najbardziej popularnych zawodników UFC. W marcu 2021 r. sięgnął po mistrzowski pas tej federacji w wadze ciężkiej. Później próbował swoich sił również w boksie. Przegrał jednak walki z Tysonem Furym i Anthonym Joshuą. W październiku ubiegłego roku wrócił do MMA i od razu odniósł zwycięstwo nad Brazylijczykiem Renanem Ferreirą, które zadedykował zmarłemu w kwietniu synkowi. w tej chwili Ngannou związany jest kontraktem z federacją PFL (Professional Fighters League).