W poniedziałek Iga Świątek zagra w czwartej rundzie Australian Open. Jej rywalką będzie największa sensacja tegorocznego turnieju w Melbourne - Eva Lys. 23-letnia Niemka jest dziś 128 na świecie. Nigdy wcześniej nie zaszła tak daleko w Wielkim Szlemie.
REKLAMA
Zobacz wideo Konflikt Igi świątek z Danielle Collins? Wesołowicz: To jednostronny beef
Jej historia jest tym bardziej wyjątkowa, iż do turnieju głównego w Melbourne dostała się w ostatniej chwili. - To ogromne zaskoczenie. Eva przegrała w ostatniej rundzie eliminacji, dowiedziała się 10 minut przed meczem pierwszej rundy, iż jednak wystąpi w turnieju główny, a dziś jest w 1/16 finału. Nikt się tego w Niemczech nie spodziewał - mówi w rozmowie ze Sport.pl Andreas Thies, komentator Sky Sport.
"Szczęśliwa przegrana"
Lys z racji pozycji w rankingu WTA musiała występować w kwalifikacjach do Australian Open. Po dwóch zwycięstwach przegrała w trzeciej rundzie eliminacyjnej z Australijką Destanee Aiavą 1:6, 6:2, 4:6. Miała już wracać do domu, gdy nagle los się odmienił.
Już po wylosowaniu drabinki imprezy w Melbourne z powodów zdrowotnych z rywalizacji wycofała się 16. na świecie Anna Kalińska. Na miejsce Rosjanki weszła właśnie Eva Lys jako "szczęśliwa przegrana" z eliminacji. Skorzystała dodatkowo na udanym losowaniu, bo Kalińska byłaby rozstawiona w zawodach.
Lys po drodze do meczu z Igą Świątek pokonała kolejno: Kimberly Birrell (Australia, 101. WTA) 6:2, 6:2, Warwarę Graczową (Francja, 69.) 6:2, 3:6, 6:4 oraz Jaqueline Cristian (Rumunia, 82.) 4:6, 6:3, 6:3.
Jak można scharakteryzować jej sposób gry? - Uderza mocno z głębi kortu, nie widać żadnych słabości w backhandzie i forhendzie. W meczu trzeciej rundy z Cristian zaliczyła tyle samo winnerów z obu stron. Jej największą słabością pozostaje serwis - opisuje niemiecki dziennikarz.
Poważna choroba
Eva Lys jeszcze nie dotarła do pierwszej setki rankingu WTA - najwyżej 105. we wrześniu ubiegłego roku. Na tym etapie kariery byłaby prawdopodobnie wyżej, gdyby nie poważne schorzenie - spondyloartropatia. To choroba związana z zapaleniem stawów zarówno w kręgosłupie, jak i w kończynach. Mierzy się z nią od pięciu lat.
W marcu tenisistka poinformowała o tym na Instagramie: "W ostatnich miesiącach otrzymywałam coraz większą liczbę wiadomości z zapytaniem o mój stan zdrowia. Zaniepokoiło was, kiedy wycofałam się z jednego czy dwóch turniejów. W 2020 roku krótko po tym jak wygrałam pierwszy turniej ITF 25K zdiagnozowano u mnie tę autoimmunologiczną chorobę. Stała się ona dla mnie fizycznym wyzwaniem, z którym mierze się każdego dnia, oprócz oczywiście wymagań, jakie stawia przede mną sport".
- Choroba ograniczyła jej możliwości rozwoju. Zawsze miała talent, żeby się przebić do czołówki, ale do tej pory nie była w stanie zrobić ostatniego kroku, osiągnąć regularnie najlepsze wyniki - ocenia Thies. Piękna przygoda w Australian Open dziś to jak rodzaj rekompensaty za lata trudności, z jakimi zmagała się Niemka.
Eva Lys to jedyna niemiecka tenisistka na tym etapie turnieju. Laura Siegemund (97.) odpadła w trzeciej rundzie, Tatiana Maria (90.) w drugiej - podobnie jak Jule Niemeier (93.). Po tym, jak Angelika Kerber zakończyła w zeszłym sezonie karierę, kobiecy tenis u naszych zachodnich sąsiadów przeżywa gorszy okres.
Czytaj także: Co napisała Gauff na kamerze?
Andreas Thies przebywa w tej chwili w Australii, ale przyznaje, iż wyjątkowy występ Ewy Lys nie wzbudza większego zainteresowania w Niemczech. - Szczerze mówiąc, znali ją tylko kibic tenisa. Ma ogromną rzeszę fanów na Instagramie (113 tysięcy obserwujących - przyp.red.), ale poza tym kilka osób interesuje się teraz damskim tenisem.
Jakie nasz rozmówca widzi szanse Ewy Lys w starciu z Igą Świątek? - Grały ze sobą w Stuttgarcie kilka lat temu. Eva powiedziała wtedy: "Zawsze jest szansa przeciwko tego typu zawodniczkom". Nie sądzę jednak, żeby mogła zaskoczyć Igę, biorąc pod uwagę, iż Polka do tej pory rozegrała solidny turniej w Melbourne - uważa dziennikarz.
Lys komentowała procedury antydopingowe
Wiceliderka rankingu pokonała w AO Katerinę Siniakovą 6:3, 6:4, Rebeccę Sramkovą 6:0, 6:2 oraz Emmę Raducanu 6:1, 6:0. W jedynym dotychczas meczu Polki z Niemką trzy lata temu górą była ówczesna numer jeden rankingu 6:1, 6:1.
- Nikt nie gra z taką intensywnością jak ona. Jest niesamowitą tenisistką, poza kortem świetnym człowiekiem. Bardzo ją szanuje, jestem wielką fanką Igi i mam nadzieję, iż nasze drogi niedługo się ponownie skrzyżują - wspominała to spotkanie Eva Lys w rozmowie z dziennikarzem Szymonem Przybyszem, gdy przebywała w 2023 roku na turnieju w Kozerkach.
28 listopada świat dowiedział się o tym, iż Iga Świątek miała pozytywny wynik antydopingowy. Tego dnia swój wpis w tej sprawie opublikowała na portalu X także Eva Lys. - A co z tenisistkami, które zjadły skażone mięso w Ameryce Południowej? Dlaczego Tara Moore nie dostała miesięcznego zawieszenia? Jest wielu graczy o niższej pozycji w rankingu, którzy nie są traktowani tak samo jak najlepsi. Nie twierdzę, iż ktoś jest lub nie jest niewinny, twierdzę, iż każdy zasługuje na równe szanse - napisała.
Lys nawiązała do historii Moore, która trzy lata temu była 77. deblistką świata. To wtedy w jej organizmie wykryto nandrolon. W grudniu kolejnego roku ustalono, iż to nie była wina Brytyjki, a konsekwencja zjedzenia skażonego mięsa na turnieju w Ameryce Południowej.
Międzynarodowa Agencja ds. Integralności Tenisa (ITIA) tłumaczyła, iż każdy tenisista przechodzi ten sam proces, gdy jego wynik antydopingowy okazuje się pozytywny. Problem polega na tym, iż ci niżej sklasyfikowani często nie mają odpowiednich środków na prawników czy dodatkowe wsparcie.
Spotkanie Iga Świątek - Eva Lys rozpocznie się w poniedziałek o godz. 9:00 czasu polskiego na korcie głównym Rod Laver Arena w Melbourne. Lepsza z tej pary trafi w ćwierćfinał Australian Open na zwyciężczynię meczu Daria Kasatkina - Emma Navarro.