Było bardzo miło i rekordowo, ale się skończyło. Polskie kluby odpadły z Ligi Konferencji. Na pożegnanie z tymi rozgrywkami nieoczekiwanie w komplecie znowu zapunktowały. Jagiellonia zremisowała z Betisem Sevilla (1:1), a Legia Warszawa wygrała z Chelsea 2:1! Tegoroczny podbój Starego Kontynentu był najlepszym polskim występem w europejskich pucharach pod względem rankingowym od czasów kiedy istnieje ten ranking. Przebił wszystkie miłe rzeczy, które pamiętamy z ostatnich dekad: ćwierćfinał Lecha w Lidze Konferencji, 1/16 "Kolejorza" w Lidze Europy, ostatni udział Legii w Lidze Mistrzów - który za wiele punktów polskiej piłce nie dał - ale też 1/8 finału Wisły Kraków w Pucharze UEFA z początku XXI wieku.
REKLAMA
Zobacz wideo Kto zostanie nowym trenerem Legii Warszawa? Kosecki: Urban, Magiera i Berg to trzy super kandydatury
Rekordowy sezon Polski w Europie
W tym sezonie polskie drużyny wniosły do rankingu krajowego 11,750 punktów. To niemal dwa razy tyle, co ostatnio (6,875) i sporo więcej niż w najlepszym dotychczas naszym sezonie 2022/23 (7,75). To dlatego Polska już wcześniej awansowała na 15. miejsce rankingu krajowego. To za rok uprawni nas do wystawienia w Europie pięciu drużyn, w tym dwóch w eliminacjach Ligi Mistrzów! Te dwa zespoły powalczą o Ligę Mistrzów (od drugiej rundy), jeden (zdobywca Pucharu Polski) zacznie zmagania od trzeciej rundy Ligi Europy, a pozostałe dwie ekipy zostaną przydzielone do eliminacji Ligi Konferencji (od drugiej rundy).
Tu wypada przypomnieć, iż jeszcze cztery lata temu w ligowym rankingu byliśmy na 30. pozycji i oglądaliśmy plecy m.in. Kazachstanu czy Białorusi, w Europie grając incydentalnie.
Odpadnięcie z europejskich pucharów oznacza, iż walkę o 14. bardzo ważne miejsce trzeba będzie odłożyć na kolejny sezon, ale też strata do 14. Szkocji jest niewielka (0,55 pkt). Dlaczego ta 14. lokata jest dużo lepsza? Bo zapewnia usytuowanie mistrza Polski w 4. rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów. To z kolei oznacza, iż w razie problemów na drodze do piłkarskiego raju, jedna polska drużyna na pewno znajdzie się w Lidze Europy, gdzie są dużo lepsze pieniądze i bardziej medialni rywale niż w Lidze Konferencji. w tej chwili ranking krajowy wygląda tak:
13. Austria 36,450
14. Szkocja 35,55015. Polska 35,000
16. Dania 33,981
Podsumowując ten sezon, warto też wspomnieć o najwyższej w historii sumie punktów, które nasze drużyny wnosiły do swego prywatnego klubowego rankingu. W tym roku były to 34 "oczka" uzbierane łącznie przez Jagiellonię, Legię, Wisłę Kraków i Śląsk Wrocław. Rok temu było ich 16, dwa lata wcześniej 19,5. Ranking klubowy jest istotny jeżeli chodzi o to, co wydarzy się z naszymi pucharowiczami już podczas najbliższych kwalifikacji do europejskich pucharów, czyli za trzy miesiące.
Legia pobiła Lecha. Ważne punkty Jagi
Najwyższej w rankingu klubowym jest Legia Warszawa, która w Europie gra regularnie. Na dostanie się do przyszłorocznych pucharów przez ligę szanse ma małe, ale jest za to o jeden wygrany mecz od Pucharu Polski, który daje szanse gry o Ligę Europy.
Legia z 31 punktami rankingowymi (w tym 15,5 wywalczonymi w tym sezonie) byłaby rozstawiona w każdej rundzie eliminacji Ligi Konferencji i Ligi Europy, co znacznie ułatwia dostanie się do fazy ligowej. Ponadto byłaby rozstawiona co najmniej do trzeciej rundy el. Ligi Mistrzów.
Warto też zaznaczyć jak bardzo tegorocznymi występami swoją sytuację w Europie poprawiła Jagiellonia. Przed sezonem mogłaby liczyć co najwyżej na rozstawienie w pierwszej rundzie Ligi Konferencji. Teraz dzięki 14 punktom jest to prawdopodobne choćby w trzeciej rundzie tych rozgrywek, ale też w drugiej rundzie el. Ligi Mistrzów. Co więcej, Jagiellonii może starczyć punktów na rozstawienie w czwartej rundzie Ligi Konferencji. Dlatego remis w czwartkowym meczu z Betisem i punkt do rankingu klubowego może okazać się na wagę złota.
Jaga wyrównała zresztą punktowy rekord rankingowy Lecha Poznań z sezonu 22/23. Wtedy "Kolejorz" dopisał sobie 14 punktów. Teraz ten wyczyn dzięki zwycięstwu z Chelsea i 15,5 pkt na koncie pobiła Legia. Warszawska drużyna awansuje też do pierwszej 70 najlepszych drużyn w Europie.
Powyższe przykłady i możliwe profity dla naszych klubów przed końcem sezonu to trochę dzielenie skóry na niedźwiedziu, ale z drugiej pokazują jak przy dobrym rankingu zmienia się sytuacja w kwalifikacjach o europejskie rozgrywki.
Dobry tegoroczny sezon sprawił też, iż nasz ranking krajowy sporo daje klubom, które mają słaby ranking osobisty, czyli takim, które nie grały w pucharach lub wywalczyły tam mało punktów. Takie ekipy, które grają w tym sezonie o europejskie puchary (np. Pogoń Szczecin, Cracovia, Górnik Zabrze) korzystałby z naszego podreperowanego współczynnika krajowego, który zapewniłby im rozstawienie do drugiej rundy el. LK włącznie, a także w pierwszej rundzie LE. Przed tym sezonem nie byłoby to możliwe. Ale teraz??Apetyty na to co, wydarzy się w następnym roku, mamy wielkie!