Nagła śmierć wicemistrza świata. Media nieoficjalnie ujawniają przyczynę zgonu

1 tydzień temu
Zdjęcie: Screen z https://www.youtube.com/watch?v=OEQGKVwHmhI


Smutne wieści dotarły do nas z Brazylii. Nie żyje Ze Carlos. Były defensor wystąpił tylko w jednym spotkaniu kadry, ale dzięki niemu na dobre zapisał się na kartach historii. 56-latek zmarł nagle. Nieco więcej informacji na temat możliwych przyczyn śmierci podały zagraniczne media. - Był piłkarzem zdeterminowanym, o dużej sile fizycznej - wspomina go jeden z działaczy.
Jose Carlos de Almeida, znany jako Ze Carlos był jednym z utalentowanych brazylijskich piłkarzy, ale nigdy wielkiej kariery nie zrobił. Nie wyjechał choćby z kraju. Grał dla takich klubów, jak Sao Jose, Sao Paulo, Nacional, Matonense, Portuguesa czy Sao Caetano. Był również jednokrotnym reprezentantem kraju. W 2006 roku zakończył karierę.


REKLAMA


Zobacz wideo Tak trenuje Wojciech Szczęsny! Obrazki prosto z Barcelony Wybierz serwis


Nie żyje Ze Carlos. Legendarny brazylijski piłkarz miał 56 lat
W sobotę dotarły smutne informacje. Klub Sao Paulo przekazał wieść o śmierci byłego piłkarza. Brazylijczyk zmarł w piątek 25 października.


"Wyrażamy głęboki żal po stracie 56-letniego Ze Carlosa. Klub ogłasza oficjalną żałobę. (...) Składamy również najszczersze kondolencje i współczujemy rodzinie, przyjaciołom i wielbicielom Ze Carlosa. To dla nas wszystkich chwila głębokiego bólu" - czytamy w oficjalnym komunikacie drużyny, w barwach której Brazylijczyk występował w latach 1997-1999. Jak na razie nie podano oficjalnej informacji o przyczynie śmierci byłego piłkarza. Media donoszą jednak, iż było to nagłe zatrzymanie akcji serca na skutek zawału.


Ze Carlos zapisał się na kartach historii
Ze Carlos nie zrobił wielkiej kariery sportowej, ale w pamięci kibiców zapisały się szczególnie dwa momenty z jego udziałem. W 1997 roku pomógł Matonense w awansie do najwyższej klasy rozgrywkowej w Brazylii. Jego postawa w tamtym sezonie skłoniła Sao Paulo do wręczenia mu kontraktu.


Z kolei w 1998 roku zadebiutował w kadrze Brazylii. Dane mu było rozegrać tylko ten jeden mecz w barwach narodowych, ale za to niezwykle istotny. W półfinale mistrzostw świata z Holandią zastąpił na murawie zawieszonego za kartki Cafu. I ostatecznie padł remis 1:1, ale po rzutach karnych to Brazylia triumfowała. Finalnie została wicemistrzem świata. Ten tytuł przypadł też w udziale Ze Carlosowi.


- Ze Carlos miał spory udział w sukcesie brazylijskiej drużyny w 1998 roku. Wówczas udało nam się awansować aż do finału mundialu. 56-latek był piłkarzem zdeterminowanym, o dużej sile fizycznej. Odegrał też sporą rolę w kilku klubach. W tej chwili bólu wyrażam solidarność z całą rodziną i przyjaciółmi tego wspaniałego zawodnika - powiedział Ednaldo Rodrigues, prezes CBF.
Idź do oryginalnego materiału