W sobotę o godzinie 21:00 miało odbyć się spotkanie FC Barcelony z Osasuną Pampeluna. Finalnie zostało ono odwołane na kilkadziesiąt minut przed startem. Pierwotny powód takiego stanu rzeczy został określony dość ogólnie jako "siła wyższa". Ostatecznie okazało się, iż przyczyną przełożenia meczu była nagła śmierć klubowego lekarza Carlesa Minarro Garcii.
REKLAMA
Zobacz wideo
Piłkarze reagują na śmierć lekarza. Oto co zrobił Lewandowski
Doktor Minarro był stałym członkiem sztabu szkoleniowego FC Barcelony. W sobotę był z drużyną na przedmeczowym zgrupowaniu w jednym z barcelońskich hoteli, gdzie razem z piłkarzami i sztabem szkoleniowym zjadł obiad. Tuż po tym udał się do pokoju na siestę, w trakcie której zmarł. Piłkarze dowiedzieli się o tym od Joana Laporty. Byli w szoku i to na ich prośbę mecz został przełożony.
Niedługo później w sieci pojawiły się pierwsze reakcje zawodników na te wstrząsające wieści. Robert Lewandowski nie użył żadnych słów, a jedynie podał dalej wpis FC Barcelony informujący o śmierci Minarro. "Wciąż nie mogę w to uwierzyć" - napisał z kolei Pedri. "Spoczywaj w pokoju, Carlesie" - dodał Alejandro Balde. "Brak mi słów" - czytamy we wpisie ter Stegena. Kondolencje złożyli również między innymi Marc Bernal, Hector Fort, Fermin Lopez, Eric García i Inigo Martínez.
Jak informuje "Mundo Deportivo", Carles Minarro miał 40 lat. W tym sezonie dołączył do pierwszej drużyny FC Barcelony, przechodząc z zespołu futsalu. Do klubu dołączył w 2017 roku.
Aktualnie nie wiadomo, kiedy odbędzie się mecz FC Barcelony z Osasuną Pampeluna. Po 26. kolejkach ekipa Hansiego Flicka jest liderem tabeli i ma na koncie 57 punktów, o jeden więcej niż drugie Atletico Madryt.