Na walkę Marcoń - Murański czekali wszyscy. Zdecydowali sędziowie

3 godzin temu
Na tę walkę w Prime MMA 12 czekali wszyscy. Jacek Murański nienawidzi Natana Marconia za to, iż ten regularnie wypowiada się o Mateuszu Murańskim - zmarłym synu Jacka. Emocji nie brakowało już przed walką, bo Marcoń obrażał swojego rywala, czego ten nie zostawił bez odpowiedzi. A jak wyglądało ich starcie w oktagonie? Było niejednoznaczne - ostatecznie o zwycięstwie Marconia zdecydowali sędziowie.
- Jesteś złym człowiekiem, zapłacisz za to - rzucił do Jacka Murańskiego podczas piątkowego ważenia Natan Marcoń. Nienawiść między oboma panami jest gigantyczna, dlatego nie ma co się dziwić, iż konflikt wzbudzał tak duże zainteresowanie. Choć niegdyś byli ze sobą blisko, to potem padło zbyt dużo słów, by można było o tym zapomnieć, zwłaszcza iż Marcoń niejednokrotnie wspomniał o zmarłym synu Jacka, Mateuszu.

REKLAMA







Zobacz wideo Jakub Kosecki był na trybunie kibiców Polonii?! "W Warszawie tylko Legia!"



Tak skończyła się walka Jacka Murańskiego z Natanem Marconiem. Decyzja należała do sędziów
Niedługo przed walką Marcoń splunął w kierunku rywala. I znów zaatakował go werbalnie. Murański nie powstrzymał nerwów i uderzył młodszego zawodnika z "liścia". Nikt nie spodziewał się zatem, iż starcie może potrwać dłużej, niż rundę. Było praktycznie pewne, iż obaj ruszą na siebie od samego początku i fani zobaczą prawdziwą rzeź na środku klatki. .
Dużym wyzwaniem było wytypować faworyta tego starcia. Z jednej strony dużo młodszy - aż o 34 lata - Marcoń, natomiast z drugiej słynący z niezwykle twardej głowy Murański.


Przewidywania spełniły się tylko częściowo. Obaj wprawdzie próbowali atakować - zwłaszcza Murański - ale w pierwszej rundzie zabrakło fajerwerków. W drugiej również żaden z nich nie potrafił wypracować sobie przewagi, choć wydaje się, iż lepsze ciosy zadawał Marcoń.
Trzecia runda to już zdecydowanie aktywniejszy Murański i pozostający w defensywie Marcoń, który dopiero w samej końcówce pokazał, co potrafi i skutecznie zaatakował rywala.



Ostateczna decyzja należała do sędziów, którzy niejednogłośnie stwierdzili, iż na zwycięstwo zasłużył Marcoń. Jak zareagował na te wieści? Pokazał swojemu rywalowi środkowy palec.


Podczas tego wydarzenia doszło również choćby do imponującego boju Roberta Karasia, który pokonał Himiego oraz Mister Matiiego. - J***ć to wszystko, każdy wiedział, co chce robić. Ale ch*j z tym plan został zrealizowany - przekonywał. Mało tego, wyzwał do walki Piotra "Lizaka" Lizakowskiego. - Myślę, iż to będzie fajne starcie - oznajmił, dodając, iż chce, by pojedynek trwał 20 minut.
Idź do oryginalnego materiału