Morderczy mecz Fręch! Rywalka nie wytrzymała, brutalny koniec

2 godzin temu
Magdalena Fręch pokonała w pierwszej rundzie turnieju w Wuhanie Weronikę Kudermietową 6:3, 2:6, 6:3. Rosjanka nie wytrzymała trudów rywalizacji w chińskim upale. Pod koniec meczu rzuciła choćby rakietą, a komentator podsumował wymownie: "Potworne fizyczne zmęczenie i frustracja u Weroniki".
Rywalką Magdaleny Fręch (53. na świecie) na starcie turnieju WTA 1000 w Wuhanie była Weronika Kudermietowa (29.). Rosjanka trzy lata temu znajdowała się choćby na dziewiątym miejscu w kobiecym rankingu, później obniżyła loty, ale potrafi wciąż zaskoczyć, jak m.in. w sierpniu, gdy w Cincinnati doszła do półfinału. Fręch z kolei, z wyjątkiem US Open, gdzie doszła do trzeciej rundy, ma za sobą słabsze tygodnie - m.in. odpadała gwałtownie z imprez w Cincinnati, Montrealu czy ostatnio w Pekinie.


REKLAMA


Zobacz wideo Jak Iga Świątek! Englert, Daniec, Strasburger i wiele innych gwiazd błyszczy na korcie


Fręch lepiej zaczęła
Fręch dobrze weszła w mecz z Kudermietową. Świetnie serwowała, posyłając kilka asów. Grała dokładnie, minimalizowała liczbę błędów. Nie musiała bronić w pierwszym secie ani jednego break pointa. W zamian sama atakowała, grała odważnie. - Brawo dla Magdaleny, bardzo podoba mi się dziś jej postawa - chwalił tenisistkę z Łodzi komentator Canal+ Sport Żelisław Żyżyński po tym, jak przy stanie 3:2 posłała kolejnego winnera.
W następnym gemie Polka poszła za ciosem i przełamała Rosjankę. Najpierw zaskoczyła ją uderzeniem przeciw nogom, potem mogła liczyć na błędy przeciwniczki i stało się - 4:2 dla Fręch. Dobrze rozrzucała Kudermietową po korcie, zmieniła rytm gry.


Rosjanka odpowiadała mocnym, głębokim returnem, ale nasza tenisistka nie deprymowała się tym. Nie wykorzystała dwóch piłek setowych przy swoim podaniu, ale trzecia pozwoliła jej wygrać partię 6:3. Na koniec jeszcze jeden błąd rywalki naciskanej przez Polkę. Kudermietowa słynie z potężnego forhendu, ale Polka radziła sobie w obronie, a i sama potrafiła odpowiedzieć w ofensywny sposób.
Kudermietowa odżyła
W drugim secie nastąpił zwrot - Weronika Kudermietowa zaczęła wszystko trafiać, wyeliminowała błędy. Częściej chodziła do siatki, korzystała z umiejętności wolejowych. To w końcu znakomita deblistka, kilka miesięcy temu w parze z Elise Mertens wygrały Wimbledon. - Na razie to jeszcze pojedyncze zrywy, ale jeżeli Rosjanka będzie tak grać, to będzie ciężko Magdzie - zauważył komentator. Po chwili Fręch przerywała już 1:4, bo rywalka kapitalnie reagowała na jej serwis, posyłała płaskie returny.


Kudermietowa poprawiła podanie, serwowała w okolicach 180 km/h i zwykle celnie. Nasza tenisistka kilka razy zaskoczyła ją returnem, ale miała większe problemy przy własnym serwisie. Na koniec seta Fręch popełniła podwójny błąd serwisowy, potem zepsuła bekhend i przegrała tę część gry 2:6. Nie prezentowała się już tak stabilnie, potrzebowała wrócić do dyspozycji z początku meczu.
Czytaj także: Co za mecz Osaki w Chinach!
Rollercoaster na koniec
W Wuhanie notowana jest ostatnio wysoka temperatura, ponad 30 stopni. Z tego powodu przed rozpoczęciem trzeciego sędzia zarządziła dłuższą, 10-minutową przerwę zgodnie z regulaminem WTA. Po powrocie na kort trener naszej tenisistki Andrzej Kobierski motywował ją słowami: "Do przodu, możesz, możesz". Po chwili Polka posłała kapitalny forhend po linii, miała dwie szanse na przełamanie rywalki, ale Rosjanka wtedy zagrała najlepiej - krótko, płasko, pomógł jej serwis.
I nagle to Kudermietowa odskoczyła na 3:1. Fręch zaliczała ponownie zbyt wiele prostych błędów. - Wszystkie ważne piłki wygrywa w tej partii Weronika, lepiej na razie wytrzymuje to psychicznie - zauważył komentator Canal+ Sport. Rosjanka mogła odskoczyć na 4:1, ale właśnie wtedy oglądaliśmy kolejny zwrot w tym spotkaniu. Polka zaryzykowała kilka razy przy odbiorze podania, zagrała mocniej, odrobiła stratę i było już 3:3.


Obie wyglądały już na mocno zmęczone, ale to Kudermietowa momentami słaniała się na nogach, kucała - jakby miała dość rywalizacji. Starała się skracać wymiany, grać na jedno-dwa uderzenia, ale w ten sposób znów częściej psuła. Popełniła podwójny błąd serwisowy i znów straciła podanie. - Potworne fizyczne zmęczenie i frustracja u Rosjanki - podsumował komentator.
Kudermietowa nie wytrzymywała trudów tego spotkania, występowania w tak upalnych, morderczych warunkach. Na koniec ósmego gema ostatniej partii rzuciła rakietą o ziemię ze złości. Czuła, iż ucieka jej szansa na zwycięstwo. Polka lepiej poradziła sobie kondycyjnie, nie straciła wiary w zwycięstwo mimo niekorzystnego rezultatu. Wygrała pięć ostatnich gemów tego meczu trwającego 2 godziny i 37 minut. To bardzo istotny sukces, bo Fręch broni 215 punktów za zeszłoroczny ćwierćfinał.
W trzeciej rundzie imprezy w Wuhanie rywalką Magdaleny Fręch będzie Czeszka Karolina Muchowa, która pokonała Ukrainkę Martę Kostiuk 2:6, 6:2, 6:4. W poniedziałek odpadła Magda Linette po meczu pierwszej rundy z Chorwatką Antonią Ruzic, we wtorek koło 13:00 Iga Świątek zmierzy się w drugiej rundzie z reprezentantką Czech Marie Bouzkovą. Transmisje z turnieju w Canal+ Sport, relacja w Sport.pl.
Idź do oryginalnego materiału