Ten, kto zgadza się na walkę MMA 2 vs. 1, albo mocno potrzebuje pieniędzy, albo jest po prostu głupi. I dziwi mnie, iż ktoś chce takie pojedynki oglądać. Będę je określał MMA 2 vs. 1, choć moim zdaniem ze sportem mają kilka wspólnego. Zawodnicy organizacji freakfightowej stworzyli duet. I mieli już kolejny pojedynek. Tym razem wygrali z Gracjanem Szadzińskim. Teraz w niewybrednych słowach prowokują Mariusza Pudzianowskiego. Dlaczego są ludzie, którzy na różne sposoby podtrzymują jedną z najbardziej frajerskich akcji, jaka może być, czyli atak 2 na 1?
MMA 2 vs. 1? Miałem nadzieję, iż to tylko jednorazowy odpał
Ponad 2 miesiące temu opisywałem jeden z najbardziej żenujących „pojedynków”, jaki zobaczyłem. Skończyło się dyskwalifikacją Denisa Załęckiego, który nieprzepisowo kopnął w głowę jednego członka duetu. Żenada, niedowierzania, wygrana duetu. Powątpiewałem w atrakcyjność takiego wydarzenia, choćby dla fanów freakfightów. Ale, jak widać, myliłem się. Ktoś chce to pokazywać, ktoś chce to oglądać. Duet znalazł kolejną ofiarę, rywalizacja została dodana do rozpiski, pojedynek odbył się, był żenujący (jeden trzyma, drugi bije, a wszystko bez ładu i składu). Zastanawiałem się, co może być takiego atrakcyjnego w takiej formie walki. I cały czas się zastanawiam. A na dodatek, na udział w takim „show” zgodził się były zawodnik KSW, Gracjan Szadziński.
Co poszło nie tak?
Podstawą kolejnej odsłony tej żenady jest to, iż ktokolwiek zgodził się na mierzenie się z duetem. I naprawdę smutno było patrzeć na łzy zawodnika, który jeszcze kilka lat temu toczył piękne boje z czołówką KSW. Nie wiem, co on miał w głowie, iż zgodził się na to. Nie wnikam, ile Gracjan Szadziński zarobił za ten nierówny pojedynek, choć może dzięki temu poznalibyśmy odpowiedź, na ile Szadziński uwierzył w swoje siły w MMA 2 vs. 1, a na ile po prostu chciał zarobić.
Przecież wiadomo, iż stoisz na straconej pozycji, gdy atakuje cię grupa osób. Wystarczą dwie, choćby średnio ogarnięte osoby, które potrafią współpracować, by pobić zawodnika. Szadziński ani nie górował nad nimi wzrostem, ani zasięgiem. Górował prawdopodobnie siłą, szybkością, poziomem i doświadczeniem. 1 na 1 pokonałby obu rywali. Ale nie takie były zasady pojedynku. Każda przewaga zostaje zniwelowana, gdy nie walczysz 1 na 1. Nie trzeba być geniuszem, by to zauważyć. Nie trzeba być specjalistą sportów walki, by nie pchać się w tak nierówne starcie.
Kolejnym czynnikiem jest fakt, iż organizacja zgodziła się na wprowadzenie takiego „show” do rozpiski. Ale odnoszę wrażenie, iż organizacja zgodzi się na wszystko, co przyniesie jej zyski. I patrzy na to w dość krótkiej perspektywie. Widocznie walka duetu z Denisem Załęckim jednak przyciągnęła publiczność. Ciekawe, kiedy również MMA 2 vs. 1 znudzi się widzom. Co dalej? Pojedynki ze sprzętem?
Najbardziej dziwi mnie jednak to, iż ludzie chcą to oglądać. Ja wiem, ze prawdopodobnie wielu widzów chciałoby zobaczyć bezwzględną porażkę tego irytującego duetu, ale każdy ich pojedynek przynosi im zarobki. Więc oglądanie ich walk jest ostatnią rzeczą, która może im zaszkodzić. o ile lubisz sport, oglądając to wydarzenie nie oglądasz sportu, ale raczej jego wypaczenie. o ile po prostu lubisz show, to czy faktycznie dwóch typów bijących jednego jest show na twoim poziomie? A o ile ta dwójka dostanie oklep od jednego rywala, będzie to jakimś wielkim „wow”? Naprawdę nie ma nic lepszego?
Czyste frajerstwo
Niewiele obchodziła mnie działalność duetu, dopóki obracali się w świecie freakfightów (nawet o ile w tym świecie pojawił się Gracjan Szadziński – jego sprawa). Wyzywanie Mariusza Pudzianowskiego, sugerowanie mu homoseksualizmu to jednak wejście z butami w środowisko prawdziwych sportów walki. choćby o ile pierwsza walka Mariusza Pudzianowskiego z Marcinem Najmanem wyglądała jak freakfight, to jednak były strongman jest zasłużoną postacią dla polskiego MMA. choćby o ile nie uważamy go za świetnego zawodnika, to jednak warto oddać mu to, iż to on rozpromował polskie MMA. Nie będę pisał, iż jest to atak na całe polskie środowisko sportów walki. Nie będę przesadzał. Jest to jednak przekroczenie granicy dobrego smaku i zwykłe frajerstwo. Dwóch freakfighterów chamsko atakuje doświadczonego zawodnika MMA.
Jest 2 celebrytów, którzy w starciach 1 na 1 wcale nie radzą sobie dobrze. Nie ma wątpliwości, iż obydwaj prawdopodobnie mocno oberwaliby zarówno od Denisa Załęckiego, Gracjana Szadzińskiego, jak też od Mariusza Pudzianowskiego. Skrzykują się więc razem, nazywają się „Good Boys” i we dwójkę prowokują, wyzywają, obrażają i przestawiają się jako coś niezwykłego. Szukają kolejnej ofiary skuszonej albo wizją zarobków, albo mylnie przekonaną o swoich umiejętnościach walki MMA 2 vs. 1 (której najpewniej nie ma nikt). Co ze sportowymi wartościami? Naprawdę ktoś zgadza się na takie frajerstwo? Jak mało przyzwoitości trzeba mieć, by w ogóle nie wstydzić się udziału w tak nierównej walce, atakować jedną osobę we dwóch, a wręcz być dumnym ze swoich zachowań?
Rozumiem, iż każdy z walczących zgodził się na taką formę starcia i teoretycznie chętnemu nie dzieje się krzywda. Warto jednak zauważyć, iż takie pojedynki oglądają dzieci i młodzież. Czy uczciwe jest sugerowanie, iż starcie 2 na 1 jest OK? Czy nadawać sportową formę zwykłej patologicznej sytuacji, gdzie dwóch bije jednego?
MMA 2 vs. 1. Walczyć z patologią czy olać?
Świadomie nie podaję imion i nazwisk członków duetu. Nie chcę dodawać im popularności, choć prawdopodobnie zainteresowane osoby wiedzą, o kogo chodzi. Tutaj sytuacja przestawia się podobnie jak z Marcinem Najmanem – nieważny jest rodzaj wywoływanych emocji. Liczy się popularność, również negatywna. Co zrobi Mariusz Pudzianowski? Czy pozwoli sobie na olanie tematu, by nie dodawać popularności osobom, którym tylko zależy na awanturze? Z drugiej strony atak jest chamski, wulgarny, obrzydliwy i czasami trudno nie zareagować. A może po prostu „wyjaśni” hejterów w inny sposób?
Jak zareaguje środowisko sportów walki? Też oleje temat, czy nawiąże walkę z patologią? Warto pamiętać, iż to nietypowy przeciwnik, który żywi się emocjami i rośnie wraz z wszelkimi działaniami służącymi zwalczaniu tej patologii. Odnoszę wrażenie, iż dwóm celebrytom może na tym zależeć. Budowanie rozpoznawalności poza freakfightami wywołując skrajne emocje? Mają w tym doświadczenie.
Nie karmić trolla?
Sądzę, iż granica została przekroczona i o ile komuś faktycznie zależy na zaszkodzeniu takiej formie walki i temu duetowi, obojętność jest wskazana. Trudno jest walczyć z patologią, która przekracza kolejne granice. Liczę na ostrożność celebrytów/zawodników, którzy mieliby ochotę podjąć wyzwanie MMA 2 vs. 1, by nie płakali po walce tak jak Gracjan Szadziński. Zawodnicy MMA promują honorowy sport. Równą, sprawiedliwą walkę. A członkom duetu zalecam starcia 1 na 1, by tam pokazać swoją wartość.