Młody włoski talent przyznał: Po takich spotkaniach zawsze pozostaje w ustach pewien niesmak

2 dni temu

Luca Porro to kolejny młody włoski talent. Dwudziestolatek po bardzo dobrym sezonie w barwach zespołu z Padwy został doceniony przez trenerów reprezentacji i najprawdopodobniej pojedzie do Paryża. Ma też możliwość grać w reprezentacji ze swoim starszym bratem.

Reprezentacja Włoch po długiej walce w ćwierćfinale uległa Francuzom. Ferdinando de Giorgi przywiózł na turniej w Łodzi skład pełen młodych talentów. Wśród nich najbardziej wyróżniał się młody przyjmujący, Luca Porro.

mniej błędów

Justyna Żółkiewska: Co myślisz po tak zaciętej bitwie?
Luca Porro: Jasne, iż jestem dumny! Mierzyliśmy się w roku olimpijskim z mistrzami i było naprawdę blisko. Po takich spotkaniach jednak zawsze zostaje w ustach coś w stylu takiego niesmaku, iż mogłeś zrobić coś więcej, albo popełnić mniej błędów. Czuję jednak przede wszystkim satysfakcję.

Wśród tego co trzeba będzie poprawić chyba są przede wszystkim przestoje w przyjęciu? – No takie black-outy nam się niestety zdarzają, a co jak co oni potrafią to wykorzystać. Widziałaś co się działo jak Earvin N’Gapeth pojawiał się na zagrywce. Nie da się nic z tym zrobić.

serce bije mocniej

Można powiedzieć, iż jesteś „fenomenem tego lata”. Jakie uczucia towarzyszyły ci podczas pierwszych spotkań w seniorskiej kadrze?
To uczucie jest za każdym razem nie do opisania. Przede wszystkim cieszę się z tego, iż tu jestem bo poprzedniego lata naprawdę musiałem walczyć ze swoim zdrowiem. Mam za sobą całkiem niezły sezon i cieszę się, iż sztab to docenił.

Ręce ci trochę drżały? – Nie bardzo. Raczej po prostu serce bije mi mocniej, kiedy wychodzimy na prezentację to serce bije mi trochę mocniej. Na szczęście mogę przeżywać takie chwile i wygrywać.

Do tej chwili – jakie jest twoje najpiękniejsze wspomnienie z tego lata?

Pierwszy mecz przeciwko Brazylii przy pełnej hali na pewno. Ten mecz też, bo niby przegraliśmy, ale czułem iż dużo ludzi nas wspiera. Świetnie się patrzy na to, jak wy wszyscy żyjecie siatkówką. Polacy nie grali, ale hala była prawie pewna. To niesamowite!

oglądałem go w telewizji

Rodzina Porro jest pełna talentów. Cała trójka braci gra w siatkówkę na najwyższym poziomie. Paolo gra jako rozgrywający i jest najstarszy z całej trójki. Luca i Simone występują zaś jako przyjmujący.

Na jednym boisku z własnym bratem. Jakie to uczucie? – To szczerze mówiąc na początku było trochę dziwne (śmiech). Ja przecież wcześniej oglądałem jego mecze w telewizji. On wcześniej wybił się na wysoki poziom, bo jest ode mnie starszy (pomiędzy braćmi są trzy lata różnicy – przyp.aut) . Nie graliśmy zbyt dużo choćby przeciwko sobie. Czuje się pewniej jak jest gdzieś obok.

będziemy o tym dopiero myśleć

Zadajesz sobie sprawę z tego, iż igrzyska zaczynają się za mniej niż miesiąc?
Teraz już tak. Czeka nas tylko chwila na odpoczynek a potem ci, których wybierze trener pojadą się przygotowywać do igrzysk. Zobaczymy, kto to będzie.

Będzie ci szkoda jak się okaże, iż ty lecisz do Paryża, a Paolo nie? – Nie wiem czy polecę do Paryża (śmiech), bo my tego jeszcze nie wiemy. Będę trenował i pracował jak najciężej, żeby zostać powołany. Paolo tak samo. Będziemy myśleć o tym dopiero, jak się dowiemy kogo wybrał trener.

Zobacz również:

Riccardo Sbertoli: Nie bardzo interesuje mnie to, z kim zagramy

Idź do oryginalnego materiału