Od 11 grudnia w londyńskiej hali Alexandra Palace realizowane są mistrzostwa świata w darcie. Każda sesja przyciąga na trybuny przeszło trzy tysiące widzów. Tytułu broni 18-letni Luke Littler, lider światowego rankingu i główny faworyt do zdobycia trofeum.
REKLAMA
Zobacz wideo Bartosz Bednorz po wygranej Warszawy z Kędzierzynem-Koźlem: Oddychaliśmy rękawami, ale pokazaliśmy, iż mamy charakter
Federacja PDC ogłosiła, iż zwycięzca tegorocznej edycji zarobi rekordowy milion funtów. Pełna pula nagród również przebiła wszelkie granice i wyniosła aż pięć milionów funtów. Jest to też pierwszy światowy czempionat, w którym bierze udział aż 128 darterów. W tym gronie znalazło się trzech Polaków - Krzysztof Ratajski, Sebastian Białecki oraz Krzysztof Kciuk.
Złość odczuł stolik
W jednym z dzisiejszych spotkań uznany na światowej arenie Szkot Cameron Menzies zmierzył się z debiutantem, Anglikiem Charliem Manbym. Dramatyczne spotkanie rozstrzygnęło się w decydującym, piątym secie. Sensacyjnie wygrał 20-letni Manby, który zakwalifikował się na MŚ poprzez cykl turniejów dla zawodników młodzieżowych.
Po zakończeniu spotkania w brzydki sposób upust swoim emocjom dał Menzies. Z prawdziwą furią zaczął okładać... stolik ustawiony na scenie. Ciosy były tak silne, iż stojąca na stoliku butelka wody spadła na scenę. Sędzia spotkania natychmiast kazał Szkotowi zejść na zaplecze. Po ochłonięciu Menzies przeprosił za swoje zachowanie, tłumacząc się problemami w życiu osobistym. Skaleczona ręka będzie jednak przez długi czas przypominać o porażce.
Wielki bój Sebastiana Białeckiego
Wczoraj natomiast na scenie Alexandra Palace można było obejrzeć pierwszy mecz z udziałem Polaka. Sebastian Białecki ma już na swoim koncie kilka sukcesów - ćwierćfinał UK Open czy też wygraną w turnieju z cyklu Players Championship. Mierzył się jednak z zawodnikiem znacznie bardziej renomowanym, rozstawionym z numerem 4 Stephenem Buntingiem.
Początek meczu należał właśnie do Anglika. W fantastyczny sposób wygrał pierwszego seta, psując zaledwie jedną lotkę na podwójnych. W drugim z kolei popisał się najwyższym zamknięciem spotkania - 160 punktów nie sprawiło Buntingowi problemów. Wtedy jednak do gry wrócił Białecki.
Trzeciego seta Polak wygrał bez straty lega. W czwartym natomiast Polak przełamał rzut Anglika i wyrównał stan meczu! Wszystko rozstrzygnęło się w decydującej partii. 22-latek prowadził już choćby 2:1 i stanął przed szansą sprawienia gigantycznej sensacji. Końcówka należała jednak do Buntinga. Rankingowa "czwórka" udowodniła, iż miejsce w światowej czołówce zajmuje zasłużenie.
Dla Sebastiana Białeckiego z kolei był to drugi występ na mistrzostwach świata, i po raz drugi zakończył swoją przygodę z tym turniejem na pierwszej rundzie. Przed trzema laty, również w pięciosetowym pojedynku, uległ Walijczykowi Jimowi Williamsowi. Tym razem zaprezentował się jednak znacznie lepiej i można liczyć na udane występy w przyszłym sezonie.
W najbliższych dniach w Londynie wystąpi jeszcze dwóch Polaków. W ostatnim meczu czwartkowej sesji wieczornej na scenę wyjdzie najlepszy polski darter, Krzysztof Ratajski. Zmierzy się z Filipińczykiem Alexisem Toylo, którego pokonał w drugiej rundzie zeszłorocznych mistrzostw świata.
Z kolei w piątek w Alexandra Palace zaprezentuje się Krzysztof Kciuk. Zwycięzca polskich eliminacji do MŚ za rywala będzie mieć Irlandczyka, Williama O'Connora. Spotkanie to zaplanowane jest jako pierwsze w sesji wieczornej, która rozpocznie się o godzinie 20:00 czasu polskiego.

8 godzin temu






