Adrian Łabuda to nazwisko, które w polskim motorsporcie zaczęło budzić emocje już kilka lat temu. 18-letni kierowca, znany wcześniej z sukcesów na torach kartingowych, w tym z medalu światowych finałów ROK Cup, dokonał w ostatnim czasie nagłej zmiany dyscypliny. Choć większość jego kariery wiązała się z wyścigami asfaltowymi, postanowił spróbować sił w rajdach samochodowych. Decyzja ta przyniosła mu tytuł mistrza Polski w klasie Rally3 już w debiutanckim sezonie.
Kariera Łabudy rozpoczęła się na torach kartingowych, gdzie zdobywał doświadczenie w walce koło w koło. Młody zawodnik planował kontynuować rozwój w wyścigach samochodowych, biorąc pod uwagę starty w Porsche Cup. Plan uległ zmianie po testach starszym autem klasy R5, które zorganizowano przy okazji przygotowań do startu w Rajdzie Barbórka.
Zobacz też: Co kupić fanowi rajdów i wyścigów? Przewodnik prezentowy 2025: część 2
„To miał być taki prezent dla mnie na 18. urodziny, a w jego przypadku na 45. Miałem w planach startować w Porsche Cup, ale pojechałem na rajdowe testy starym autem klasy R5 i okazało się, iż to miłość od pierwszego wejrzenia. Wykonałem kolejne testy i trzeba było podjąć jakąś decyzję, w którą stronę iść i padło na rajdy.” – wspomina kierowca w rozmowie z portalem sportowefakty.wp.pl

Sukces w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski
Debiut w RSMP okazał się dla 18-latka wyjątkowo udany. Wywalczenie tytułu mistrzowskiego w klasie Rally3 wymagało jednak pracy, która wykraczała poza same przejazdy odcinków specjalnych. Sukces był efektem współpracy z inżynierem oraz doświadczonym pilotem, Michałem Kuśnierzem.
Dla zawodnika przyzwyczajonego do powtarzalności toru wyścigowego, największym wyzwaniem okazała się specyfika rajdów: konieczność utrzymania maksymalnego tempa już przy pierwszym przejeździe trasy. W tym procesie kluczową rolę odegrał pilot. Łabuda opisuje tę relację jako partnerską, opartą na wzajemnym zaufaniu, gdzie obie osoby w załodze ponoszą taką samą odpowiedzialność za wynik i bezpieczeństwo.
Perspektywy w ERC
Mimo sukcesów na krajowym podwórku, przyszłość zawodnika zależy od zgromadzonego budżetu. Motorsport pozostaje dyscypliną kosztowną, a klasa Rally3 pod względem finansowym jest porównywalna z Formułą 4. Sezon w Polsce w tej kategorii to wydatek rzędu 200–400 tysięcy euro.
W planach na sezon 2026 widnieją dwie główne ścieżki: „Mamy dwie opcje. Możemy iść do mistrzostw Europy Rally3, albo w Polsce wsiąść do auta klasy Rally2. Każde rozwiązanie ma plusy i minusy. W Polsce łatwiej byłoby o budżet, więc byłoby to prostsze do zrobienia. Za to kalendarz mistrzostw Europy jest bardziej rozbudowany, są też w nim rundy szutrowe, więc byłoby to bardziej rozwojowe. Na ten moment nie mam określonego planu, rozważam oba kierunki, ale w motorsporcie wszystko sprowadza się do finansowania.” – mówi Adrian Łabuda
Źródło: sportowefakty.wp.pl













