Adrian Miedziński przez lata stanowił o sile polskiego żużla, świętując z kadrą dwa złote medale Drużynowego Pucharu Świata (2009–2010). Jego świetną karierę przerwał tragiczny wypadek w 2022 roku. Choć „Miedziak” stoczył zwycięską walkę o życie i spróbował wrócić na tor, ostatecznie pod koniec ubiegłego roku oficjalnie ogłosił przejście na sportową emeryturę.
Szybko jednak odnalazł się w nowej roli. Dziś jest cenionym ekspertem telewizyjnym i trenerem młodzieży. W rozmowie z portalem ekstraliga.pl były reprezentant Polski ocenił szanse biało-czerwonych na tegoroczny finał DPŚ w Warszawie. Zdaniem Miedzińskiego, trzon kadry powinni stanowić uczestnicy cyklu Grand Prix: Bartosz Zmarzlik, Patryk Dudek, Dominik Kubera oraz Kacper Woryna.
– Należy wybierać zawodników, którzy w danym sezonie prezentują wysoką formę. Na pewno pretendują do tego zawodnicy startujący w Speedway Grand Prix, którzy mają stałe obycie z różnymi torami i startują z najlepszymi. Kiedy rywalizujesz wśród najlepszych, automatycznie twój level idzie “ciutkę” w górę, ponieważ masz odpowiedni odnośnik porównujący ich formę z twoją. W przypadku, gdy uczestnikom SGP nie idzie, to pomijamy go i szukamy dalej – mówi „Miedziak”.
Mimo wyrównanej strefy medalowej, „Miedziak” nie ma wątpliwości co do jednego nazwiska. Bartosz Zmarzlik to dla niego postać poza wszelką dyskusją.
– Uważam, iż z góry takie miejsce ma zaklepane Bartosz Zmarzlik, który jest wyjątkową postacią. Śmiało można powiedzieć, iż nie ma takiego drugiego zawodnika na świecie, a są tylko wyłącznie tacy, którzy gonią – dodał.
Wielki finał Drużynowego Pucharu Świata na Stadionie Narodowym zaplanowano na 29 sierpnia. Pewni udziału są już Polacy oraz mistrzowie świata par – Australijczycy. Pozostałe ekipy wyłonią eliminacje w Landshut i Rydze.
Adrian Miedziński, Michał Łopaciński
Bartosz Zmarzlik w kewlarze Reprezentacji Polski















