Zaskakująca wymiana zdań rozegrała się w ostatnich godzinach na platformie X (dawniej Twitter). W centrum uwagi znaleźli się administrator mediów społecznościowych FAME MMA oraz zawodnik UFC Michał Oleksiejczuk. W tle całej sytuacji przewinął się także… hipotetyczny transfer Denisa Labrygi do UFC.
Największa freakowa organizacja w Polsce wejdzie w nowy rok z wyraźnym sportowym przytupem. Podczas gali FAME 29 kibice zobaczą m.in. starcie Dawida Załęckiego z Bartoszem Szachtą, jednak największe emocje budzi specjalny turniej, którego stawką będzie luksusowy samochód.
O Mercedesa S-Class o wartości przekraczającej 800 tysięcy złotych zawalczy ośmiu zawodników, wyłonionych przez widzów spośród dziesięciu kandydatów. Organizacja stopniowo odkrywa karty – dotychczas potwierdzono udział Mateusza „Don Diego” Kubiszyna, Makhmuda Muradova, Izu Ugonoha oraz Jaya Silvy.
Michał Oleksiejczuk w FAME, a Denis Labryga w UFC?
Nieoczekiwanie pod postem zapowiadającym udział Jaya Silvy („Da Spyda Killa”) głos zabrał zawodnik UFC, Michał Oleksiejczuk. Popularny „Husarz” w żartobliwym tonie zaczepił organizację:
– Mogę z nimi zawalczyć jednego wieczoru, easy kasa dla mnie. Przydałoby się trochę dolarów, trzeba węgiel kupić, bo zima idzie.
Oleksiejczuk znany jest z tego, iż śledzi i komentuje zarówno wydarzenia freak fightowe, jak i gale GROMDY. Tym razem jego wpis doczekał się równie żartobliwej odpowiedzi ze strony administratora profilu FAME MMA:
– Hejka, panie Dana White, możemy zorganizować taką walkę Michałowi. Zróbmy wymianę na jedno wydarzenie, Michał Oleksiejczuk za Denisa Labrygę, przyszłą gwiazdę UFC ze stalowymi pięściami i żelazną szczęką. Umowa stoi?
Całą sytuację od początku należało traktować z przymrużeniem oka, co potwierdził sam „Husarz”, studząc ewentualne spekulacje:
– Spoko pomysł. Ale myślę iż mój angaż w Fame jest niemożliwy ze względów pieniężno-obyczajowo-finansowych – napisał Michał, dodając roześmianą emotkę.

2 godzin temu






