Cezary Kulesza został w poniedziałek wybrany prezesem PZPN na drugą kadencję. Ostatecznie poparło go 98 osób, siedem było przeciwnych, a 11 wstrzymało się od głosu. Mimo to nie może być zadowolony, gdyż wskazani przez niego wiceprezesi: Maciej Mateńko, Mieczysław Golba oraz Henryk Kula nie otrzymali mandatów do pełnienia dotychczasowych funkcji. Cała trójka przepadła w aż dwóch głosowaniach. Wedle relacji obecnego wówczas na miejscu Konrada Fersztera ze Sport.pl, pośród obradujących panował gigantyczny szok.
REKLAMA
Zobacz wideo Sport "Najciekawsze walne w moim życiu" Nowi wiceprezesi PZPN
Paweł Wojtala wyznał, dlaczego nie wystartował w wyborach. "Nie było sensu"
- W sytuacji, w której szef jakiejś organizacji po czterech latach wskazuje trzech swoich zastępców, prosi o ich reelekcję i nie jest ona udzielona, to na pewno w jakiś sposób nie buduje to pozycji tego szefa - wyznał szef rady nadzorczej Rakowa Częstochowa oraz członek zarządu PZPN Wojciech Cygan. Mógł zatem żałować, iż opozycja nie wystawiła kontrkandydata dla Kuleszy, gdyż niewykluczone, iż udałoby się "obalić" aktualnego prezesa.
Od dłuższego czasu spekulowano, iż kandydaturę chce zgłosić zarówno Cygan, jak i prezes Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej Paweł Wojtala. Ten wyjaśnił jednak, dlaczego nie zdecydował się wystartować. - Nie ukrywam, iż w wielu rozmowach z ludźmi ze związków czy też klubów, iż jest potrzeba zmiany, żeby inaczej funkcjonował PZPN, żeby iść do przodu i się rozwijać. A kiedy przyszedł moment, by podjąć decyzję, to wielu zaczęło się wycofywać - tłumaczył na antenie Meczyki.pl.
Wojtala dodał jednak, iż nie żałuje podjętej decyzji - Nie było jasnej i klarownej woli klubów i związków do tego, żeby już teraz zmienić prezesa PZPN, więc nie było sensu robić tego samemu, tylko w koalicji - przekazał. - Na ten moment uważam, iż zostało wyciśnięte maksimum - przyznał, wspominając o zmianie wiceprezesów.
Wyników nie omieszkał również skomentować były prezes PZPN Zbigniew Boniek, który wbił szpilkę w Kuleszę. - Widziałem Czarka, który nie miał oczu pokerzysty. Tylko człowieka przerażonego, niepewnego, który nie wie, co się dalej stanie. Ale dzisiaj stała się rzecz niebywała - wyznał. I skwitował to krótkim stwierdzeniem. - Musi się przespać, nie był to dla niego łatwy dzień. Dostał gonga, to trzeba przyznać - podsumował.