Lamine Yamal już od wielu miesięcy robi furorę. Przebojem wdarł się nie tylko do pierwszego składu FC Barcelony, ale i reprezentacji Hiszpanii. I gdy tylko jest zdrowy, trenerzy chętnie na niego stawiają. Mimo iż ma zaledwie 17 lat, to może pochwalić się pobiciem wielu rekordów, a także kilkoma trofeami, jak mistrzostwo Europy z tego roku.
REKLAMA
Zobacz wideo Sensacyjny transfer Jakuba Kiwiora? Żelazny: Wspaniałe miejsce do życia
- To najlepszy skrzydłowy na świecie. Bez wątpienia ma potencjał, by być najlepszym piłkarzem na świecie w przyszłości. Ma bardzo długą karierę przed sobą - komplementował go kilka tygodni temu Robert Lewandowski. Ale nie tylko z ust Polaka usłyszał wiele ciepłych słów.
Leo Messi wskazał, w kim widzi swojego następcę. Nie miał wątpliwości. To Yamal
Pochwały w jego stronę wystosował też Leo Messi. Legenda Barcelony była obecna w miniony wtorek na evencie Adidasa w Herzogenaurach. I w trakcie wydarzenia Argentyńczyk odpowiedział na kilka pytań z publiczności. Jedno z nich dotyczyło piłkarza, w którym Messi widzi swoje odbicie, który ma potencjał, by stać się jednym z największych na świecie.
37-latek nie miał żadnych wątpliwości w sprawie i gwałtownie wymienił konkretne nazwisko. Był to oczywiście Lamine Yamal, którego też podpowiadała mu widownia. - Jest generacja młodych zawodników, którzy są bardzo dobrzy - zaczął.
- Jednak jeżeli muszę wybrać tylko jednego... na podstawie wieku i tego, czego już dokonał mimo wciąż bycia nastolatkiem, ze względu też na to, jaką ma przyszłość przed sobą, to muszę postawić na Lamine'a Yamala. Bez żadnych wątpliwości. Oczywiście wszystko w jego rękach, ale to on jest teraźniejszością i ma ogromną przyszłość przed sobą - podsumował ośmiokrotny zdobywca Złotej Piłki.
Yamal błyszczy, mimo młodego wieku
I faktycznie Yamal wyrasta na jego następcę, nie tylko w Barcelonie, ale i na świecie. "Talent rozpoznaje talent" - tak krótko słowa Messiego skwitował kataloński "Sport". Hiszpan ma na koncie już sześć trafień i 12 asyst w 20 spotkaniach tego sezonu. I niewykluczone, iż ten bilans byłby jeszcze bardziej okazały, gdyby nie kontuzja, która nie tak dawno go trapiła. Przez nią opuścił sześć spotkań - trzy w klubie i trzy w reprezentacji. Jego brak był widoczny, szczególnie w FC Barcelonie.