Vinicius Junior - jeden z w tej chwili najlepszych piłkarzy świata - stał się ogromnym marzeniem Saudyjczyków. Nie tak dawno hiszpański "As" przedstawił scenariusz, w którym piłkarz Realu Madryt miałby trafić do jednego z arabskich klubów za ponad 300 mln euro i podpisać pięcioletni kontrakt opiewający w sumie na miliard dolarów. Tymczasem próbę przedłużenia umowy podejmuje Real, ale pierwszą propozycję, jak podał "The Athletic", Brazylijczyk odrzucił. Czy hiszpańscy kibice mają zatem powody do zmartwień.
REKLAMA
Zobacz wideo Co się dzieje z Legią Warszawa? Kosecki: Są do dupy. Brakuje charyzmy i charakteru. Pokażcie jaja!
Dziennikarz ogłasza ws. Viniciusa Juniora. Kibice Realu tylko na to czekali
Kilka dni temu "As" informował, iż madrycki klub pracuje nad nową ofertą, która ma być dostosowana do wymagań Viniciusa. Jednocześnie zaznaczył, iż piłkarz swoją postawą "bardzo mocno naraża się Florentino Perezowi". Jej ewentualne odrzucenie mogłoby spowodować wściekłość prezesa Realu Madryt, który w takiej sytuacji nie wahałby się rozstać ze swoją gwiazdą.
Wydaje się jednak, iż mimo gry na zwłokę i presji ze strony Saudyjczyków Vinicius ostatecznie dogada się z działaczami Realu. Takie informacje przekazał w sobotę włoski dziennikarz Nicolo Schira. - Vinicius jest coraz bliżej przedłużenia kontraktu z Realem Madryt do 2030 roku - podał na platformie X.
Vinicius zdecydował. Mówi o tym otwarcie. "Jeśli Bóg pozwoli..."
Obecna umowa Viniciusa obowiązuje do końca czerwca 2027 r. Piłkarz od dawna deklaruje jednak, iż chciałby pozostać w Madrycie. Sam zresztą to potwierdził w rozmowie z telewizją TNT zaraz po spotkaniu Realu Madryt z Manchesterem City (3:2) w 1/16 finału Ligi Mistrzów. - jeżeli Bóg pozwoli, w ciągu najbliższych kilku dni negocjacje zostaną zakończone i będę mógł zostać tutaj na dłużej. Zawsze mówiłem, iż chcę tu grać przez długi czas, aby móc tworzyć historię tego klubu - przyznał.
W trwającym sezonie Vinicius Junior zagrał w 31 meczach Realu, w których strzelił 16 goli i zanotował 12 asyst. W sobotę nie uchronił jednak drużyny przed startą punktów w meczu z Osasuną. Jego zespół zaledwie zremisował 1:1.