Równo 700 dni minęło od ostatniej profesjonalnej walki Conora McGregora w MMA. Było to dokładnie 10 lipca 2021 r. w Las Vegas, kiedy Irlandczyk przegrał przez techniczny nokaut z Amerykaninem - Dustinem Poirierem.
REKLAMA
Zobacz wideo
Była to już trzecia walka między oboma zawodnikami. Pierwszą we wrześniu 2014 r. wygrał McGregor, drugą w styczniu 2021 r. Poirier. Porażka w Las Vegas była dla Irlandczyka drugą z rzędu i trzecią w czterech walkach. Po tamtym pojedynku McGregor, były mistrz UFC w wadze piórkowej oraz lekkiej, postanowił zakończyć karierę.
Gdyby nie rak, skończyłby w II lidze. Zagra w finale Ligi Mistrzów. To on ma powstrzymać Haalanda
w tej chwili Irlandczyk uczestniczy w amerykańskim programie "The Ultimate Fighter", gdzie jest trenerem. Taką samą rolę pełni w nim inny były zawodnik UFC - Michael Chandler. Po zakończeniu programu panowie mają stoczyć walkę. Na razie nie wiadomo, kiedy dokładnie do niej dojdzie, ale spekuluje się, iż może to być listopad lub grudzień.
McGregor znokautował maskotkę klubu NBA
W przerwach od nagrywania programu McGregor lubi pojawiać się na różnych sportowych wydarzeniach w USA. W nocy z piątku na sobotę polskiego czasu Irlandczyk zawitał w hali Miami Heat, gdzie odbywał się czwarty mecz finałów NBA.
Iga Świątek królową Paryża. Ta seria mówi wszystko
W trakcie z jednej przerwy kontrowersyjny zawodnik MMA przypomniał o swoich umiejętnościach. Tym razem ciosu od McGregora nie przyjął jednak żaden poważny przeciwnik, a maskotka Miami Heat - Burnie - która uosabia kulę ognia znajdującą się w logo klubu.
Zdarzenie na pewno miało mieć zabawny charakter. W trakcie przerwy McGregor pojawił się na parkiecie, a po chili doskoczył do niego Burnie, który miał założone duże rękawice bokserskie. Nie wiadomo, jak bardzo wyreżyserowane było to zdarzenie, jednak cios Irlandczyka wyglądał na poważny. Zawodnik MMA nie tylko posłał maskotkę na deski, ale później też dobił ją kolejnym ciosem.
Agresywnym zachowaniem McGregora zdziwiona była nie tylko publiczność, ale też komentatorzy. Sytuację po meczu opisały amerykańskie media.