Mbappe podszedł do karnego! Oto co zrobił Wojciech Szczęsny!

4 godzin temu
Wojciech Szczęsny stracił dwie bramki w pierwszej połowie El Clasico, ale hiszpańskie media nie miały do Polaka większych pretensji. "Sport" nazwał go choćby zbawcą. Tuż po przerwie były reprezentant Polski potwierdził, iż zasłużył sobie na tę pochwałę. W 52. minucie Real Madryt mógł strzelić gola na 3:1, ale Szczęsny... obronił karnego, którego wykonywał Kylian Mbappe!
Do przerwy Barcelona przegrywała 1:2 z Realem Madryt, ale Szczęsny spisywał się naprawdę dobrze. Hiszpańskie media wyróżniały byłego reprezentanta Polski za kilka trudnych interwencji, dzięki którym uratował drużynę przed stratą większej liczby goli.


REKLAMA


Zobacz wideo Awantura w studiu! Kosecki VS Żelazny: "To Legia się skompromitowała, a nie Lech"


Co za mecz Szczęsnego! Obronił karnego Mbappe
Doszło choćby do tego, iż kataloński "Sport" w ocenach wystawionych po pierwszej połowie nazywał Szczęsnego zbawcą Barcelony. Że to nie były przesadzone słowa, stało się jasne tuż po przerwie. W 52. minucie Wojciech Szczęsny obronił rzut karny wykonywany przez Kyliana Mbappe. Tylko dzięki Polakowi Barcelona wciąż miała jedynie jedną bramkę straty do gospodarzy.


Wszystko wskazuje na to, iż niezależnie od ostatecznego wyniku, Szczęsny za dzisiejsze El Clasico zbierze naprawdę wysokie noty w hiszpańskich mediach. A występy takie jak ten mogą sprawić, iż Hansi Flick będzie miał naprawdę duży ból głowy, gdy do pełni zdrowia wróci Joan Garcia - "jedynka" Barcelony w obecnym sezonie.
Dla Wojciecha Szczęsnego dzisiejszy mecz z Realem jest szóstym spotkaniem w tym sezonie. Na razie były reprezentant Polski ani razu nie zachował czystego konta, stracił łącznie siedem goli.
Szczęsny utrzymał Barcelonę w meczu, w którym ta miała do tej pory ogromne problemy. Czy to wystarczy, żeby podopieczni Hansiego Flicka ostatecznie wywalczyli przynajmniej punkt? To się okaże już wkrótce. Na razie Real wciąż wygrywa 2:1. Zachęcamy do śledzenia drugiej połowy El Clasico w Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Idź do oryginalnego materiału