Matka Sabalenki wypaliła. Nie mogła już wytrzymać

1 rok temu
Zdjęcie: Instagram Julia Sabalenka


W styczniu Aryna Sabalenka po raz drugi z rzędu została mistrzynią Australian Open. Dokonała tego w spektakularny sposób, nie tracąc choćby seta. Trofeum Białorusinki dotarło już do domu rodzinnego i dołączyło do nagrody sprzed roku. Sukcesem tenisistki pochwaliła się jej mama, Julia. "Chcę przynajmniej trojaczki!!! I trzeba jakoś urozmaicić kolekcję" - napisała na Instagramie.
Dla Aryny Sabalenki punktem przełomowym w karierze tenisowej był zeszłoroczny triumf w Australian Open. Od tego momentu tenisistka z Mińska stała się najrówniejszą zawodniczką w WTA Tour, choć na drugie zwycięstwo wielkoszlemowe musiała czekać dwanaście miesięcy. Wielokrotnie było blisko, gdyż przegrywała w finale w US Open i dwa razy w półfinałach na Wimbledonie oraz Roland Garros.

REKLAMA







Zobacz wideo
Gwiazdy sportu oszalały za padlem



Matka Sabalenki pochwaliła się wyczynem córki. "Chcę chociaż trojaczki"
Białorusinka podczas tegorocznej edycji turnieju w Melbourne nie pozostawiła jednak żadnych wątpliwości. W całej imprezie nie straciła choćby seta i stała się pierwszą zawodniczką od 11 lat, która obroniła tytuł. Trofeum za Australian Open dotarło już do domu zawodniczki, czym w mediach społecznościowych pochwaliła się jej mama Julia. Przy okazji zaapelowała do córki.
"Bliźniaki (nawiązując do dwóch trofeów Sabalenki w Australian Open). Chcę przynajmniej trojaczki!!! I trzeba jakoś urozmaicić kolekcję" - napisała na swoim koncie na Instagramie.





W wywiadzie dla Vogue po sukcesie w tegorocznym Australian Open Sabalenka opowiedziała o roli, jaką odegrali jej rodzice w kształtowaniu jej charakteru i determinacji. - Moi rodzice zawsze wpadali w szał, bo łamałam rakietę. Ale jedyne, co mówili, to to, iż nigdy nie byliby na mnie wkurzeni, gdy dałam z siebie wszystko i walczyłam o każdy punkt - przyznała Białorusinka. Wiceliderka rankingu, triumfując w Melbourne, spełniła także marzenie zmarłego ojca, aby jego córka zdobyła dwa tytuły Wielkiego Szlema, zanim skończyła 25 lat.



Na razie Aryna Sabalenka wciąż odpoczywa. Wycofała się z turnieju w Doha, który wystartować w niedzielę, co oznacza, iż najprawdopodobniej obejrzymy ją dopiero w Dubaju.
Idź do oryginalnego materiału