Mateusz Bieniek: Jastrzębianie zrobili lepszy użytek z naszej hali

1 tydzień temu

Rywalizacja o złoty medal mistrzostw Polski siatkarzy rozpoczęła się na boisku w Zawierciu. Gospodarze w premierowej odsłonie spotkania popełnili aż jedenaście błędów i przegrali ją do 18. Potem toczyła się już dużo bardziej wyrównana walka, ale ostatecznie siatkarze Aluronu CMC Warty po trzech setach musieli uznać wyższość swoich rywali. Wydaje się, iż w tych decydujących momentach duże rozgrywało się w głowach zawodników. Przed podopiecznymi Michała Winiarskiego trudne zadanie, gdyż aby zdobyć złote medale muszą zwyciężyć w dwóch meczach rozgrywanych w Jastrzębiu-Zdroju.

OCENA Spotkania

Zawiercianie słabo rozpoczęli to spotkanie. Ryzykowali w polu serwisowym, ale im się to kompletnie nie opłaciło. W pierwszym secie popełnili jedenaście błędów. W pozostałych dwóch partiach ich gra wyglądała już znacznie lepiej, ale w decydujących momentach nie potrafili postawić kropki nad ,,i”. Jak ocenia ten mecz z perspektywy boiska Mateusz Bieniek? – Moim zdaniem troszkę zabrakło nam spokoju w niektórych sytuacjach. Szczególnie w tym drugim i trzecim secie. Czuć było na boisku nerwowość. Nie zmienimy już tego. Trzeba gwałtownie zapomnieć, bo za trzy dni jest kolejny mecz. Chcemy przedłużyć tę rywalizację – powiedział.

W drugim secie Jurajscy Rycerze mieli setbole. Szczególnie w drugim inicjatywa była po ich stronie i mieli kilka okazji, żeby go zakończyć, ale to im się nie udało. Ostatecznie wymianę tą przegrali i zaczęła się gra na przewagi. Czy porażka w tym secie miała decydujące znaczenie dla losów tej rywalizacji? – Na pewno nie była kluczowa. W trzecim secie też mieliśmy kilka swoich szans. Myślę, iż gdybyśmy wygrali tego jednego seta to jastrzębianom grałoby się dużo trudniej. Taka jest siatkówka. Nie wykorzystaliśmy swoich szans i stąd taki wynik – dodał kapitan żółto-zielonych.

Drużyna słynie ze skuteczności w polu serwisowym. Wydaje się jednak, iż w tym spotkaniu gospodarze polegli od własnej broni, gdyż sami popełniali błędy w tym elemencie, a ich rywale wprost przeciwnie – posyłali sporo punktowych zagrywek. – Mam nadzieję, iż w sobotę lepiej będziemy zagrywać. W tym pierwszym starciu to nie był nasz dzień na zagrywce. Mam wrażenie, iż Jastrzębie zrobiło lepszy użytek z naszej hali, niż my. Czasem tak się zdarza – stwierdził.

Rycerze nie składają broni

Dla ekipy dowodzonej przez Michała Winiarskiego awans do finału PlusLigi to historyczne wydarzenie. W klubie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Chcąc zawiesić złote medale na swojej szyi muszą w Jastrzębiu-Zdroju wygrać dwa spotkania. Ich rywale jedno. – Mam nadzieję, iż w sobotę wyjdziemy na boisko jakbyśmy nic nie musieli. My nic nie musimy, bo jesteśmy już wygranymi w tym sezonie. Więcej euforii na boisku i będzie dobrze – stwierdził Bieniek. czasu w poprawę czegokolwiek jest niewiele, ale zawiercianie chcą go wykorzystać. – Chcemy przedłużyć rywalizację. Od czwartku wracamy do pracy i mam nadzieję, iż w rewanżu to my będziemy górą – zakończył.

Drugi mecz tej rywalizacji odbędzie się w sobotę o godzinie 18:00.

Zobacz również:

Jurij Gladyr: Było widać na początku, iż rywale są troszkę stremowani

Idź do oryginalnego materiału