Mario Balotelli mógł grać w Polsce. Zadecydował jeden szczegół

3 godzin temu

Jeszcze niedawno nazwisko Mario Balotellego elektryzowało największe stadiony Europy, dziś coraz częściej pojawia się w kontekście piłkarskich „co by było, gdyby”. Mario Balotelli bez klubu – to hasło idealnie oddaje jego obecną sytuację i jednocześnie dobrze pasuje do historii, która latem rozgrywała się po cichu w Polsce, daleko od reflektorów Serie A czy Premier League.

Balotelli to postać, której w polskiej piłce raczej się nie spodziewało. A jednak – według informacji Piotra Koźmińskiego z Goal.pl – temat jego transferu sondowała Wieczysta Kraków. Klub, który przyzwyczaił już do odważnych, momentami wręcz egzotycznych ruchów kadrowych, miał sprawdzić możliwość sprowadzenia byłego reprezentanta Włoch. Brzmi jak żart albo clickbait, ale sprawa była realna. Na stole pojawiło się nazwisko piłkarza, który jeszcze kilka lat temu grał w finale Ligi Mistrzów i strzelał gole w Serie A.

Trudno zaprzeczyć, iż CV Balotellego wciąż robi wrażenie. Inter Mediolan, Manchester City, AC Milan, Liverpool – lista klubów mówi sama za siebie. Problem w tym, iż Mario Balotelli bez klubu to dziś nie efekt przypadku, a konsekwencja długiego procesu. Jego ostatnia przygoda z Genoą była krótka i daleka od oczekiwań. Owszem, jeszcze niedawno pojawiał się na boiskach Serie A, ale nie był w stanie odbudować pozycji ani sportowo, ani wizerunkowo.

Wieczysta gwałtownie zderzyła się z rzeczywistością. Po pierwsze – pieniądze. Oczekiwania finansowe piłkarza okazały się kompletnie nieadekwatne do realiów zaplecza PKO BP Ekstraklasy. Po drugie – ambicje samego zawodnika. Balotelli nie był entuzjastą wizji gry na drugim poziomie rozgrywkowym w Polsce. choćby jeżeli projekt klubu z Krakowa jest ambitny i długofalowy, to dla piłkarza z takim ego i przeszłością była to raczej ciekawostka niż realna opcja.

Co istotne, temat został ucięty nie tylko przez samego Włocha. Wieczysta w międzyczasie zmieniła strategię transferową. Klub odchodzi od nazwisk znanych, ale zużytych, stawiając na młodszych zawodników, wyszukiwanych przez własny scouting, a nie podsuwanych przez agentów. To jasny sygnał, iż choćby jeżeli Mario Balotelli bez klubu wciąż figuruje na rynku, drzwi do Krakowa raczej się już przed nim nie otworzą.

Czy temat mógłby jeszcze wrócić? Teoretycznie tak – praktycznie wygląda to mało realnie. Balotelli wciąż pozostaje wolnym zawodnikiem, ale czas działa na jego niekorzyść. A Wieczysta, zamiast gonić za głośnymi nazwiskami, najwyraźniej postanowiła dorosnąć sportowo. I to chyba najlepsze podsumowanie tej historii.

Idź do oryginalnego materiału