- Nie będę owijać w bawełnę. Spie***yłam robotę koncertowo, bo poziom był żałośnie niski - już tym pierwszym zdaniem wygłoszonym do dziennikarzy oszczepniczka Maria Andrejczyk pokazała, iż dobrze wie, jak wielką szansę zaprzepaściła na igrzyskach w Paryżu. Początkowo nie chciała mówić o tym, co jej przeszkodziło w powtórzeniu świetnego startu z eliminacji, ale potem zaczęła wyliczać. Powiedziała też parę ważnych zdań na temat hejtu, którego sama ofiarą stała się dwa miesiące temu. Tak podczas ubiegłorocznych igrzysk olimpijskich w sprawie Marii Andrejczyk pisała dziennikarka Sport.pl Agnieszka Niedziałek.
REKLAMA
Zobacz wideo Zagranie Szczęsnego hitem sieci. Niewiarygodne, co wtedy zrobił [To jest Sport.pl]
Andrejczyk ujawniła. Z trudem ukrywała śmiech
Od tego czasu minęło już wiele miesięcy, a zawodniczka może z dystansem spojrzeć na wiele spraw. Porażka podczas igrzysk olimpijskich we Francji nie zabiera jej tego, iż należy do grona najbardziej znanych polskich lekkoatletek ostatnich lat. W 2021 roku sięgnęła po olimpijskie srebro w Tokio. Tym samym spełniła marzenie, którego nie udało się zrealizować pięć lat wcześniej w Rio de Janeiro. Wówczas zajęła czwarte miejsce.
Czytaj także:
Maria Andrejczyk występuje przeciw molestowaniu. "Tak. Wielokrotnie tego doświadczyłam"
Niewykluczone, iż w 2028 roku Andrejczyk pojedzie na swoje czwarte igrzyska. Zawodniczka, korzystając z wolniejszej chwili, zdecydowała się udzielić długiego wywiadu kanałowi Elite Mentality x Cyprian Majcher. W rozmowie poruszyła wiele wątków. Nie zabrakło między innymi historii, która zawodniczkę niemal rozbawiła do łez.
Maria Andrejczyk odpowiedziała na pytanie... jak poznała swojego chłopaka. Okazuje się, iż jej przyszły wybranek wybrał niekonwencjonalny sposób, by zdobyć serce zawodniczki.
- Napisał do mnie na Instagramie, ale bardzo fajnie napisał - powiedziała Andrejczyk z trudem powstrzymując śmiech. Chwilę później zdradziła szczegóły.
Są na dnie ekstraklasy. Zatrudnili "najlepszego trenera Premier League"
- Napisał, iż rzuci ode mnie dalej oszczepem i wtedy mnie zaprosi na kawę. Powiedziałam, iż okej i iż masz na to rok. On podłapał, iż skoro odpisałam, to zaczął to ciągnąć i wyszło, iż się spotkaliśmy, żeby omówić technikę i tak dalej - ujawniła z nieskrywanym uśmiechem na twarzy.
- Muszę przyznać, iż on cały czas trenuje. Zostawiłam mu dwa oszczepy w domu. Cudownie zaangażował się w moją karierę, trenował razem ze mną. Robiliśmy zamknięty trening dla pracowników mojego sponosora. Mój Kuba rzucił 35 metrów, ale oszczepem męskim. Także to nie jest proste.
Maria Andrejczyk w marcu skończy 29 lat. W przeszłości została odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.