Marciniak popełnił błąd? Głośno o decyzji w hicie LM. Tak podsumowali go Niemcy

2 godzin temu
Szymon Marciniak w czwartej kolejce fazy ligowej Ligi Mistrzów poprowadził mecz Manchesteru City z Borussią Dortmund. Wysokie zwycięstwo Anglików nie przysłoniło kontrowersyjnych decyzji Polaka, który mógł wyrzucić jednego z zawodników z boiska. "Miał szczęście, iż sędzia puścił to płazem" - komentują niemieckie media.
Szymon Marciniak w czwartej kolejce fazy ligowej Ligi Mistrzów był sędzią głównym meczu Manchester City - Borussia Dortmund (4:1). I podjął kilka kontrowersyjnych decyzji, o których zrobiło się głośniej za granicą.

REKLAMA







Zobacz wideo Młodzi piłkarze zdobywają Wisłę "Nie dzieje się to bez przyczyny"



Szymon Marciniak nie ustrzegł się kontrowersji w meczu Manchester City - Borussia Dortmund
"W 31. minucie, kiedy Jeremy Doku miał piłkę, został zatrzymany przez Serhou Guirassy'ego. Napastnik gości był wyraźnie spóźniony, a jego wyprostowana noga wylądowała prosto na stopie rywala. To było zagranie na ewidentną żółtą kartkę, a biorąc pod uwagę impet wejścia, choćby czerwoną. Tymczasem Marciniak tylko odgwizdał przewinienie. [...] (A - red.) zanim Phil Foden (drugi raz - red.) umieścił piłkę w siatce, Savinho staranował Ramy'ego Bensebainiego, (uderzając go barkiem w szczękę - red.). Brazylijczyk był w ogóle niezainteresowany piłką, mimo to polski arbiter puścił grę" - pisał Szymon Szczepanik, dziennikarz Sport.pl. To, co zrobił polski sędzia, komentowane jest w Niemczech.


Tam na tapecie jest głównie sytuacja z Gwinejczykiem Belgiem. "Czy Guirassy powinien dostać czerwoną kartkę? Popełnił lekkomyślny faul przeciwko Manchesterowi City - miał szczęście, iż sędzia puścił to płazem" - ocenił serwis sport1.de. Podkreślono, iż Borussia "uniknęła poważnych konsekwencji", choć cała sytuacja wyglądała poważnie.
"Gwiazdor City upadł i wyraźnie odczuwał ból. Mimo to sędzia Marciniak początkowo pozwolił na kontynuowanie gry, ale ostatecznie ją przerwał. Nie ukarał Guirassy'ego ani naganą, ani choćby czerwoną kartką. VAR najwyraźniej nie interweniował. Doku mógł kontynuować grę po krótkiej przerwie" - czytamy. A jak sport1.de ocenia decyzję polskiego arbitra. "Czerwona kartka prawdopodobnie byłaby surową decyzją. Guirassy chciał zagrać piłkę, a jego noga nie była wyciągnięta. Jednak ta akcja powinna była skutkować żółtą kartką" - uznano.


Niemcy reagują na decyzję Szymona Marciniaka w Lidze Mistrzów. "Miał szczęście"
Jak jeszcze pisze się o tej sytuacji w Niemczech? "Guirassy [...] miał szczęście, iż mecz nie zakończył się dla niego przedwcześnie. W polu karnym przeciwnika napastnik BVB spóźnił się z wejściem w Doku, uniósł nogę i wbił korki w goleń zawodnika "Obywateli". Jednak VAR nie poprosił sędziego Szymona Marciniaka o ponowne przyjrzenie się tej sytuacji, Guirassy uniknął kary, jedynie odgwizdano faul" - relacjonował serwis sportschau.de.



Sprawdź także: Cały świat zobaczył, co zrobił Szczęsny. Ekspert wydał wyrok. Niestety
"Czy Guirassy ma szczęście, iż nie zobaczy tu czerwonej kartki? (Gwinejczyk - red.) 'stempluje' Doku i uchodzi bez kartki, mimo iż sędzia Szymon Marciniak kontaktuje się z VAR-em" - to fragment tekstu z portalu magazynu "Kicker", gdzie zamieszczono nagranie z tym starciem.
Dla Szymona Marciniaka był to już 58. mecz w roli sędziego głównego w Lidze Mistrzów. W ten sposób zrównał się z Kimem Miltonem Nielsenem, obaj są na trzecim miejscu w klasyfikacji wszech czasów. Przed nimi są tylko Bjorn Kuipers (59) i Felix Brych (69).
Idź do oryginalnego materiału