
Marcin Wrzosek daleko jest od pełni sił. Do powrotu do klatki motywuje go jednak między innymi… żądza krwi. „Zombiak” chce walki z Pawłem Tyburskim na nietypowych zasadach!
Były mistrz organizacji KSW aktualnie pozostało w początkowej fazie powrotu do pełnej sprawności. Oczywiście jest on już długo od operacji po przykrym, nieintencjonalnym incydencie, którego był ofiarą na gali FAME 24. Przypomnijmy, iż wówczas Piotr Tyburski spłatał mu figla, nie mając złych intencji, jednakże poskutkował on poważną kontuzją Marcina i jego prawdopodobnie ponad rocznym brakiem aktywności.
Wrzosek ostatnimi czasy sprawuje się jednak w innej roli. Mianowicie i był prawdopodobnie będzie w dalszym ciągu – jednym z prowadzących studio gal FAME. Dziś choćby organizacji zapowiedziała galę FAME 26, w której prawdopodobnie „Zombiak” weźmie udział, ale właśnie nie od tej strony, do której wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni.
ZOBACZ TAKŻE: PRIME SHOW MMA 13 oficjalnie. Znamy datę wydarzenia!
Odnośnie Marcina to niedawno udzielił on wywiadu dla kanału „Za Ciosem”. W jego trakcie oznajmił, iż tylko jedna walka krąży mu po głowie – nie z Piotrem, ale z Pawłem Tyburskim. Poniżej jego wypowiedź:
Myślę, iż tak. Myślę, iż to jest pojedynek, który życie pisze samo. Chciałbym z nim zawalczyć w formule solówy – bez przerwy, bez limitu czasowego. Ponadto – łokcie, uderzenia z głowy i nie ma żadnego podnoszenia z parteru. Tłuczemy się do samego końca aż jeden z nas po prostu padnie.
Co prawda odpowiedzialny za kontuzję byłego zawodnika UFC jest Piotr, jednakże to z Pawłem Wrzosek posprzeczał się nie na żarty. Panowie po incydencie z FAME 24: Underground z czasem zaczęli sobie coraz ostrzej odpowiadać właśnie w nawiązaniu do tamtej sytuacji. Z czasem ich spór przerodził się ostry konflikt, który „cieszył się” dużym zainteresowaniem.
Zasady, o których mówi Wrzosek, a adekwatniej rzecz ujmując – ich brak – byłby czymś, czego we freak fightach jeszcze nie widzieliśmy. Chcielibyście ich rewanżu w takiej formie, jaka po głowie chodzi byłemu czempionowi?