Maraton w Walencji nie dla Aleksandry Brzezińskiej

3 godzin temu

Zaplanowany na 1 grudnia maraton w Walencji miał być jednym z głównych startów Aleksandry Brzezińskiej, ale kontuzja nogi pokrzyżowała jej plany. Biegaczka, która od września intensywnie przygotowywała się do tego wydarzenia, ogłosiła, iż nie pojawi się na starcie tych zawodów.

W ubiegłym roku Brzezińska pobiegła w Walencji i wpadła na metę ze świetnym wynikiem 2:27:20, który jest jej aktualnym rekordem życiowym. Zabrakło jej zaledwie 30 sekund, aby zdobyć przepustkę na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu.

Brzezińska to aktualna mistrzyni kraju w maratonie. Tytuł wywalczyła w Łodzi finiszując w Atlas Arenie z czasem 2:34:25.

Wszystko przez lewą nogę

W tym roku czołowa polska maratonka zmieniła trenera i nawiązała współpracę z Jackiem Wośkiem, który do tej pory prowadził rekordzistkę kraju Aleksandrą Lisowską (2:25:52).

– Końcem września nabawiłam się urazu lewej nogi. Początkowo uraz nie zdawał się być poważny – wyjaśniła Brzezińska, która wydała wczoraj obszerne oświadczenie.

Mimo problemów zdrowotnych zawodniczka nie poddawała się, sumiennie trenując i dbając o formę.

Dzięki ogromnej ilości ćwiczeń wzmacniających i rozciągających, częstych i regularnych wizyt u fizjo i zabiegów stan nogi był stabilny. Wierzyłam i działałam nad przywróceniem nodze pełnej sprawności – napisała.

Przełomowy moment nadszedł po starcie na Mistrzostwach Polski w biegu na 10 kilometrów, gdzie wywalczyła brązowy medal, ale kontuzja zaczęła się pogłębiać.

– Paradoks jest taki, iż po tym starcie wskoczyłam na wyższy poziom i zaczęło mi się biegać naprawdę świetnie – wspomniała w swoim oświadczeniu zawodniczka CWZS Zawisza Bydgoszcz SL dodając, iż decyzja o rezygnacji ze startu była dla niej trudna, ale konieczna.

Brzezińska: „Zdrowie jest najważniejsze”

Brzezińska nie poddaje się i z determinacją patrzy w przyszłość.

Nie panikuję. Wiem, iż ta sytuacja to jedna ze składowych sportowego procesu. (…) Decyzja, którą podjęliśmy z trenerem o rezygnacji z maratonu w Walencji 2024, jest słuszna, bo zdrowie jest dla nas najważniejsze. W planach mamy kolejne sezony szybkiego biegania – podkreśliła.

Jednocześnie zawodniczka wyraziła swoje współczucie dla mieszkańców Walencji, którzy zmagają się z tragicznymi skutkami powodzi.

– Jestem bardzo wstrząśnięta ostatnimi tragicznymi wydarzeniami w południowej Hiszpanii (…) To przede wszystkim sportowy duch wartości, który zawsze w pierwszą niedzielę grudnia opanowuje całe miasto zamieniając je w światową stolicę biegania – napisała.

Aleksandra Brzezińska zapowiada, iż skoncentruje się teraz na diagnostyce i rehabilitacji. Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia i realizacji sportowych celów w nadchodzącym roku.

red

fot. Tomasz Kasjaniuk/PZLA

Idź do oryginalnego materiału