Małysz jedzie gasić pożar ws. Thurnbichlera. "Trzeba to jakoś posklejać"

1 dzień temu
Zdjęcie: fot. Eurosport


Czy w polskiej kadrze skoczków mamy do czynienia z buntem? - na takie pytania musi odpowiadać Adam Małysz, prezes Polskiego Związku Narciarskiego. - Będę rozmawiał z nimi wszystkimi, żeby się dowiedzieć, o co się rozchodzi. Trzeba to jakoś posklejać. jeżeli myślimy o takich rzeczach jak bunty, to trochę jest ciężko - powiedział Małysz w rozmowie z Polsatsport.pl i dodał, iż wybiera się na austriacką część Turnieju Czterech Skoczni.
W piątek komplet polskich skoczków awansował do konkursu Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku na skoczni Bergisel. Najlepiej wypadł Paweł Wąsek, który zajął 24. miejsce i skoczył 120,5 metra. To właśnie Wąsek notuje najlepsze wyniki w tym sezonie pod wodzą Thomasa Thurnbichlera, ale biorąc pod uwagę formę całej reprezentacji podczas prestiżowych zawodów, gołym okiem widać, iż jest źle. Pojawiają się też sygnały i doniesienia, iż skoczkowie nie ufają trenerowi.


REKLAMA


Zobacz wideo Fatalny start TCS polskich skoczków. Czy ufają trenerowi?


Czytaj także:


Trudne zadanie Polaków w Innsbrucku. Wielki hit z udziałem Żyły


W Oberstdorfie w pracę sztabu szkoleniowego Polaków szpilkę wbił Aleksander Zniszczoł. - Faktycznie jest może za dużo takiego szukania, a tu to, a tu to. Jak pierwszy skok jest dobry, to kontynuujmy, zamiast mówić: "Ale zrób to inaczej". Patrząc choćby na zeszły rok, no to jest... słabo - komentował skoczek w rozmowie z Eurosportem. - Nie chcę komentować tej wypowiedzi - stwierdził krótko Thurnbichler. Trenerzy polskiej kadry mówią wprost, iż skoczkowie prezentują się źle tylko ze względu na sprzęt.
To jednak tylko część prawdy, z naszych informacji wynika, iż w zespole są tarcia. "Mamy styczeń 2025 roku i żaden z trójki doświadczonych zawodników, która była najlepsza na początku jego pracy w Polsce, już w pełni mu nie ufa. Thurnbichler powoli traci kontrolę nad tym, co się dzieje z polskimi skoczkami. Nic dziwnego, w końcu jego zawodnicy mu nie ufają. Na porażkę kadry, którą obserwujemy od półtora roku, składa się wiele czynników" - pisał o sytuacji w reprezentacji Polski Jakub Balcerski ze Sport.pl. A co o tym sądzi Adam Małysz?


Czytaj także:


Żyła o krok od katastrofy w kwalifikacjach. Co to było?


Bunt w reprezentacji Polski? Małysz reaguje. "Będę rozmawiał"
Prezes Polskiego Związku Narciarskiego rozmawiał z Polsatem Sport przed rywalizacją skoczków w Innsbrucku. Czy faktycznie mamy do czynienia z buntem w polskiej kadrze? - Na razie mogę powiedzieć tyle, co wnioskuję z wypowiedzi. choćby gdybym się spytał trenerów, to nie odpowiedzą mi na pytanie, bo chyba też byli trochę zaskoczeni, iż jest tam może nie bunt, ale patrząc na to, iż nie ma zrozumienia między zawodnikami a trenerem. Z drugiej strony Paweł Wąsek się wypowiada, iż on ufa Thomasowi Thurnbichlerowi i najlepiej skacze. Zatem te doniesienia o buncie są trochę śmieszne - stwierdził Małysz.
- Jadę na austriacką część TCS, więc będę rozmawiał z nimi wszystkimi, żeby się dowiedzieć, o co się rozchodzi. Trzeba to jakoś posklejać. jeżeli myślimy o takich rzeczach jak bunty, to trochę jest ciężko - dodał prezes PZN.


Zobacz też: Niespotykany komunikat w skokach. Oto największy bohater
Małysz dodatkowo ujawnił, iż decyzja o pozostaniu Kamila Stocha poza kadrą na austriacką część TCS była podjęta przez samego skoczka, a także Thurnbichlera i trenera Michala Dolezala, który pracuje ze Stochem. Małysz zareagował też na słowa Zniszczoła z Oberstdorfu. - Wydaje się, iż to efekt frustracji z jego strony, bo coś nie idzie tak, jakby chciał. Przecież był już bardzo blisko, jak w zeszłym roku, i wydawało się, iż wszystko idzie we adekwatną stronę - komentuje prezes PZN.
Małysz odniósł się też do wypowiedzi Dawida Kubackiego, który twierdzi, iż na treningach wszystko idzie w dobrą stronę, ale nie ma wyników w konkursach. - Z Dawidem jest o tyle specyficzna sytuacja, iż on jest dosyć pewny swego. Przekonanie go do czegoś, do innej idei, innego skakania jest bardzo ciężkie. Którykolwiek trener by tego nie robił. Dawid ma bardzo specyficzną pozycję dojazdową. To jest trochę drugi Piotrek [Żyła]. W czasach, gdy Kubacki wygrywał, to jeździł aktywnie, kierunek odbicia miał trochę inny - podsumował.
Konkurs TCS w Innsbrucku odbędzie się w sobotę o godz. 13.30. Relacja tekstowa na żywo w Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Idź do oryginalnego materiału