Makhachev, czy Tsarukyan? Gamrot o walce wieczoru UFC 311

5 godzin temu
Zdjęcie: strefa duże_20241222_202421_0000


Mateusz Gamrot nie ukrywa, iż piekielnie ciężko jest mu wskazać faworyta walki o pas wagi lekkiej UFC. Islam Makhachev będzie go niebawem bronił w starciu z Armanem Tsarukyanem.

Do rewanżu za pojedynek sprzed kilku lat dojdzie już za kilka tygodni. Mistrz z Dagestanu i pretendent rodem z Armenii spotkają się w walce wieczoru gali UFC 311, która będzie miała miejsce w Los Angeles.

Walkę o pas wagi lekkiej UFC obstawicie na stronie i w aplikacji bukmachera Fortuna. Nowi użytkownicy otrzymają na start darmowe 30 zł za depozyt i rejestrację oraz zakład bez ryzyka do 100 zł.

TYPKURSYBUKMACHER
Islam Makhachev wygra walkę1.32Fortuna
Arman Tsarukyan wygra walkę3.40Fortuna

Gamrot o walce wieczoru UFC 311

Starcie o pas wagi lekkiej zwiastuje mocny początek roku największej organizacji MMA na świecie. W dywizji tej mierzy się oczywiście Mateusz Gamrot, który w rozmowie z Arturem Mazurem został oczywiście poproszony o wytypowanie tej konfrontacji.

Najuczciwiej jest 50/50 – powiedział „Gamer”, który sam miał trudności ze postawieniem na jednego, bądź drugiego. – Tutaj ciężko wskazać faworyta, bo każdy z nich jest bardzo dobry. Mają bardzo dobrą stójkę, bardzo dobre zapasy, jiu-jiutsu na podobnym poziomie. Ich background jest zapaśniczy, silny. Jeden i drugi z tego parteru będzie wstawał – znaczy wstawał z dołu i będzie chciał utrzymać pozycję z góry – dodał polski zawodnik.

Mateusz Gamrot wprost przyznał, iż tu o wyniku końcowym mogą zadecydować inne aspekty, niż same umiejętności.

Tutaj jest więc na zasadzie, kto kogo trafi, kto kogo oszuka i ciężko wskazać faworyta. Wiesz, Islam jest bardzo duży, dużo tnie kilogramów, też się zmienia jako zawodnik na 70 kilogramów.

Choć faworyta wskazać nie potrafił, to jednak to wygrana pretendenta bardziej „leżałaby” naszemu rodakowi. Z bardzo prostej i dobrze znanej przyczyny:

– W moim położeniu dużo lepiej by było, żeby wygrał Tsarukyan po prostu. W tym zestawieniu mogę bardziej trzymać kciuki za niego. Choć Islama darzę dużą sympatią, to w tym pojedynku mogę trzymać kciuki za Tsarukyana, bo po prostu raz już z nim wygrałem. To się więc tutaj blisko układa i mogłyby być dobre papiery na potencjalną przyszłościową walkę. Ale ciężko mi wskazać tutaj zwycięzcę. Niech wygra lepszy po prostu. Kategoria lekka jest tak nafaszerowana… Jeden i drugi jest mocny. Pięćdziesiąt na pięćdziesiąt! – zakończył monolog Mateusz.

Idź do oryginalnego materiału