Mabellini wraca do walki o tytuł ERC

rallypl.com 2 godzin temu

Andrea Mabellini, udowodnił, iż mimo pechowego zakończenia Rajdu Węgier, wciąż liczy się w walce o mistrzostwo Europy ERC.

Podczas Rajdu Skandynawii, włoski kierowca zajął czwarte miejsce, zdobywając cenne 23 punkty i drugie miejsce na Power Stage’u.

Wrócił do gry o mistrzostwo ERC

Po tym, jak defekt opony i uszkodzone zawieszenie wykluczyły go z rywalizacji na Węgrzech tuż przed metą, Mabellini pokazał klasę w Szwecji. Jadąc Škodą Fabią RS Rally2, wspólnie z pilotką Virginią Lenzi, osiągnął świetne tempo na odcinkach, mimo iż nie startował z idealnej pozycji.

„To był świetny rajd, wykręciliśmy maksimum naszych możliwości, to było choćby więcej niż się spodziewaliśmy, ponieważ nigdy nie widzieliśmy, aby Włoch był szybki na tego typu drogach. Ale wygląda na to, iż w tym roku wszędzie jesteśmy w czołówce, więc musimy utrzymać tempo i przejść do następnej rundy.” – powiedział 25-letni kierowca

@World / Red Bull Content Pool

Czwarte miejsce to nie tylko solidny wynik – to również powrót do walki o tytuł. Mabellini zaznaczył, iż nie wie jeszcze, czy lider klasyfikacji, Roope Korhonen, wystartuje we wszystkich rundach sezonu, czy tylko w rajdach szutrowych. Dla Włocha jednak nie ma to większego znaczenia – jest gotów do rywalizacji na każdym rodzaju nawierzchni.

„Nie jesteśmy daleko od czołówki mistrzostw, nie wiem, czy Roope [Korhonen, lider punktacji] pojedzie wszystkie rajd, czy tylko szutrowe, ale jeżeli chce przyjechać na asfalt, to dla nas w porządku, to nie problem.”

Problemy techniczne nie przeszkodziły w osiągnięciu celu

Mimo pewnych trudności – m.in. błędnej decyzji o doborze opon i problemu z interkomem w pierwszym dniu rajdu – Mabellini tracił na mecie zaledwie 20 sekund do lidera po przejechaniu aż 180 kilometrów oesowych. To oznacza, iż był wolniejszy średnio o zaledwie 0,1 sekundy na kilometrze – wynik, który jasno pokazuje, iż Włoch ma tempo na zwycięstwa.

„Na pewno cieszyliśmy się rajdem, świetnie bawiliśmy się w samochodzie. Prawdopodobnie [pierwszego dnia] mogliśmy zrobić coś lepiej, inny wybór opon po południu, gdy nadszedł deszcz, ale wydarzyło się wiele rzeczy, takich jak problem z interkomem. Ale przynajmniej mamy tylko 20 sekund straty do lidera po 180 kilometrach, więc to oznacza 0,1 na kilometr, co nie jest takie złe, na razie wszystko jest w porządku i chciałbym szczególnie podziękować zespołowi, mojemu inżynierowi, Pirelli, wykonali niesamowitą pracę w ten weekend”.


źródło: fiaerc.com

Idź do oryginalnego materiału