Ludzie Kuleszy przepadli. Szok i niedowierzanie na zjeździe PZPN

5 godzin temu
Cezary Kulesza otrzymał potężny cios już na start swojej drugiej kadencji! Wskazani przez niego wiceprezesi: Maciej Mateńko, Mieczysław Golba oraz Henryk Kula nie otrzymali mandatów do pełnienia swoich funkcji! Wszyscy trzej przepadli w głosowaniach. Wedle relacji obecnego na miejscu Konrada Fersztera ze Sport.pl, na Walnym Zgromadzeniu panuje atmosfera wielkiego szoku.
Dla Cezarego Kuleszy dzisiejsze wybory na prezesa PZPN były jedynie formalnością. Był jedynym kandydatem i musiałby się wydarzyć potężny kataklizm, by delegacji Walnego Zgromadzenia PZPN odmówili mu kolejnej kadencji, nie mając praktycznie innego wyboru. Pozostała jednak jeszcze kwestia nowego zarządu. Kulesza wskazał już co prawda swoich ludzi, ale każdy z wiceprezesów musiał otrzymać jeszcze odpowiednie poparcie od delegatów.


REKLAMA


Zobacz wideo Kobiety chcą zarabiać tyle samo co mężczyźni? Moura Pietrzak: Potrzebujemy dobrego wynagrodzenia, by móc po prostu grać


"Święta trójca" Kuleszy bez poparcia
I tu właśnie doszło do szokującego zwrotu akcji! Trzej bliscy współpracownicy starego-nowego prezesa: Maciej Mateńko, Mieczysław Golba oraz Henryk Kula, nie mogli liczyć na poparcie dość wysokie, by mogli otrzymać mandaty wiceprezesów! To ogromna niespodzianka i wielki szok już na początku drugiej kadencji Kuleszy.


Najbliżej otrzymanie dostatecznego poparcia z tej trójki był Kula. Miał on zostać wiceprezesem organizacyjno-finansowym. Za jego kandydaturą zagłosowało 57 delegatów, przeciw było 47, a 12 osób wstrzymało się od głosu. Mateńko miał pełnić rolę wiceprezesa ds. szkolenia, jednak otrzymał tylko 45 głosów poparcia. Przeciwko było 59 delegatów, a 11 się wstrzymało. Najmniejszym uznaniem cieszył się Golba. Przewidziany był na stanowisko wiceprezesa ds. zagranicznych, ale taką opcję za słuszną uznało tylko 41 osób. Głosu nie oddało 16 delegatów, a aż 57 było przeciw.


Szok, rewolucja, grom z jasnego nieba. Kulesza w trudnej sytuacji
Wedle relacji obecnego na miejscu Konrada Fersztera ze Sport.pl, pośród obradujących zapanował gigantyczny szok. Mowa wręcz o rewolucji. Co teraz może zrobić Cezary Kulesza? Otóż opcje ma dwie. Albo zaproponuje tych samych kandydatów w nadziei, iż przeciwnicy z jakiegoś powodu nieco odpuszczą i wręczą im jednak mandaty, albo wybierze zupełnie nowe propozycje. Tak czy inaczej, spadł na niego cios, jakiego się nie spodziewał.
Idź do oryginalnego materiału