Liverpool planuje rozmowy z agentami podczas walki z Man United o sensację Sporting CP Vishal Bhawani •

3 tygodni temu

Walka o wschodzący talent Sporting CP, Geovany Quendę, nabiera tempa.

Według doniesień Liverpool przystąpił do wyścigu o podpisanie kontraktu z 17-latkiem, dołączając do Manchesteru United i innych europejskich gigantów w pogoni za wszechstronnym młodzieńcem.

Quenda przyciąga w tym sezonie wzrok, stając się kluczowym zawodnikiem Sportingu z 20 występami, dwoma golami i dwiema asystami.

Potrafi grać jako skrzydłowy lub skrzydłowy, a jego występy przyciągają zainteresowanie czołowych klubów z całej Europy.

Kluby ścigają się o podpisanie kontraktu z Geovanym Quendą

Manchester United, prowadzony przez byłego trenera Sportingu Rubena Amorima, jako pierwszy wyraził poważne zainteresowanie, przygotowując podobno ofertę o wartości 50 milionów funtów. Jednak Liverpool stał się w tej chwili głównym pretendentem.

United potrzebują większej siły ognia w ataku. Ponieważ gracze tacy jak Antony nie robią wrażenia, potrzebują silniejszych opcji na skrzydłach. 17-letni portugalski talent stanowi potencjalną długoterminową inwestycję w problematyczną pozycję.

Tymczasem Liverpool może w przyszłym sezonie zmierzyć się z życiem bez Mohameda Salaha, gdyż kontrakt Egipcjanina wygasa w 2025 roku, choć uważa się, iż istnieje chęć sprowadzenia potencjalnego następcy lewego obrońcy Andy’ego Robertsona. Podpisanie kontraktu z młodą gwiazdą Sportingu CP może być mądrym posunięciem, biorąc pod uwagę jego wszechstronność na skrzydle.

Oczekuje się jednak, iż cena za nastolatka będzie wysoka, co oznacza, iż ​​oba kluby będą musiały wydać duże pieniądze, aby go pozyskać.

Według TEAMtalkAgent Quendy, Jorge Mendes, zaplanował spotkania z Liverpoolem, aby omówić możliwą transakcję.

Uważa się, iż inne kluby również są zainteresowane. Według doniesień Manchester City, Bayer Leverkusen, RB Lipsk i Paris Saint-Germain uważnie monitorują sytuację. Mówi się, iż kontrakt Quendy zawiera klauzulę odstępnego wynoszącą 100 milionów euro, ale niezależnie od tego, czy kluby zgodzą się zapłacić tę kwotę, na horyzoncie może pojawić się prawdziwa walka o jego podpis.

Idź do oryginalnego materiału