Lewandowskiemu łamie się głos, gdy o tym mówi. "Szkli mi się oko"

3 godzin temu
Minęło już 20 lat od śmierci Krzysztofa Lewandowskiego, ojca Roberta. Napastnik Barcelony stracił tatę, gdy nie był jeszcze pełnoletni. - Nigdy mój tata nie zobaczył mojego meczu w profesjonalnej drużynie. Ale zawsze jakoś uważałem i czuję, iż on jest gdzieś jest wokół mnie, iż gdzieś czuwa nade mną - mówił Lewandowski w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.
Robert Lewandowski zakończył już rywalizację na boisku w 2025 roku. Łącznie napastnik Barcelony strzelił 31 goli, licząc rozgrywki klubowe oraz reprezentacyjne. Licząc ostatnie dziesięć lat, to Lewandowski miał gorszy wynik tylko w 2023 r., gdy zdobył 28 bramek. Lewandowski wróci do gry w barwach Barcelony już po Nowym Roku.

REKLAMA







Zobacz wideo Oto cała prawda o talencie Lewandowskiego. "Ktoś, kto to mówił, po prostu kłamie"





Lewandowski mówił wprost o swoim tacie. "Zawsze szkli mi się oko"
Lewandowski pojawił się w wywiadzie u Bogdana Rymanowskiego. Dziennikarz zapytał go o to, co powiedziałby tacie, gdyby istniało życie po śmierci i mógł się z nim spotkać.
- Wiele rzeczy pewnie. Przede wszystkim chciałbym z nim porozmawiać chyba na proste tematy, które mnie ominęły w wieku dorastania, w wieku, gdzie młody chłopak miał największe dylematy. I po prostu chyba być przy nim. Chciałbym się przytulić do niego, uściskać, być. Chyba to jest takie słowo, które odpowiada i pokazuje, iż sama obecność byłaby mega wartością - stwierdził Lewandowski.








- Czy chciałbym mu powiedzieć: "tato, zrobiłem to"? Ja wychodzę z założenia, iż tata ogląda mnie z najlepszych miejsc na boisku. Nigdy mój tata nie zobaczył mojego meczu w profesjonalnej drużynie. Ale zawsze jakoś uważałem i czuję, iż on jest gdzieś jest wokół mnie, iż gdzieś czuwa nade mną i jak ogląda moje mecze, to wydaje mi się, iż ma najlepsze miejsca na stadionie. I takie wsparcie duchowe. To czuję albo przynajmniej chcę, żeby tak było - dodaje Lewandowski.
Lewandowski nie ukrywa, iż rozmowy nt. jego ojca zawsze wzbudzają u niego duże emocje. - Zawsze jak o tacie zaczynam rozmawiać, myśleć, to szkli mi się oko. Dla mnie był to ciężki temat, ale chciałbym, by moje dzieci miały tatę w domu takiego, jakiego ja zawsze chciałem mieć i miałem - podsumował.



Zobacz też: Tak Portugalczyk ocenił życie w Polsce. Niektórym otworzą się oczy
Krzysztof Lewandowski zmarł w marcu 2005 r., gdy Robert miał 17 lat. Lewandowski senior był nauczycielem WF-u, judoką, a także skończył Akademię Wychowania Fizycznego, gdzie poznał swoją żonę Iwonę. - Za każdym razem, jak wspominam tatę, to zawsze wiem, iż byłem zbyt młodym człowiekiem, dzieckiem, żeby mu pomóc. Przed oczami mam taki obraz mojego taty, który biega dokoła boiska, "krata" na brzuchu, mój tata trenował judo, był "przypakowany", miał siłę. Później przyszły problemy z sercem, z nadciśnieniem, podupadł na duchu - mówił Lewandowski o swoim tacie w dokumencie "Lewandowski - Nieznany".
Idź do oryginalnego materiału