Kontuzja przytrafiła się Lewandowskiemu w bardzo złym momencie. Niby to drobnostka i za dwa czy trzy tygodnie – jak twierdzi hiszpańska prasa – Polak będzie gotowy do gry. Tyle iż najbliższe dni mogą się okazać najważniejszy dla pierwszej części sezonu.
REKLAMA
Zobacz wideo
Barcelona walczy z czasem, a Lewandowski z kontuzją
To być może ostatni sezon Polaka w Barcelonie. 30 czerwca kończy mu się umowa z katalońskim klubem. Oczywiście co jakiś czas pojawiają się spekulacje, iż być może Lewandowski jeszcze mógłby pozostać w Katalonii, jednak na razie, wobec dużych finansowych problemów klubu, to bardzo mało prawdopodobne.
Budżetowe kłopoty mają też wpływ na obecną sytuację Polaka w klubie. Choć Barcelona pozyskała gwiazdę do ataku: Marcusa Rashforda, to wciąż jedynym w miarę godnym zastępcą Lewandowskiego jest Ferran Torres. Anglik, choć typowany na to miejsce, wciąż nie jest zarejestrowany.
Można powiedzieć, iż Lewandowski znalazł się w sytuacji trochę podobnej jak Marc-Andre ter Stegen. Z boku musi patrzeć, czy jego najgroźniejszy rywal do miejsca w jedenastce jednak będzie uprawniony do gry, czy nie. Niemiec w przeciwieństwie do Polaka sam jednak mógł wpływać na swój los. Długo droczył się z klubem, czy podpisać raport na temat swojej kontuzji. Bez tego Barcelona nie mogła się ubiegać o rejestrację pozyskanego latem bramkarza Joana Garcii. Hiszpan kupiony za 25 mln euro z Espanyolu Barcelona będzie mógł zostać zarejestrowany jako tymczasowe zastępstwo za ter Stegena. Przerwa w grze Niemca potrwa bowiem ponad cztery miesiące, czyli wystarczająco długo, aby przepisy umożliwiające nadzwyczajne uprawnienie do gry miały zastosowanie.
Laporta ściemniał. Rashford wciąż nie jest uprawniony do gry
Teraz Barcelona będzie miała łatwiej, by znaleźć przestrzeń w budżecie do zarejestrowania Rashforda. Ma to się stać na dniach, choć dla tych, którzy pamiętają zeszłoroczne problemy z uprawnieniem do gry Daniego Olmo, nie wierzą już w żadne obietnice prezydenta klubu Joana Laporty. Szef Barcelony już kilka tygodni temu zapowiadał, iż żadnych problemów rejestracją nowych zawodników nie będzie. Mówił nawet, iż już na początku sierpnia nowi gracze będą uprawnieni do gry. Jednak mamy już prawie połowę miesiąca i wciąż czekamy na komunikat La Ligi. A w sobotę już pierwszy mecz Barcelony w nowym sezonie ligowym. Laporta znów nie dotrzymał słowa.
Gdyby jednak Rashford zagrał w pierwszej kolejce, może to mieć doniosłe znacznie dla Lewandowskiego. Anglik co prawda nie jest w typie napastnika, jakim jest Lewandowski, ale trener Hansi Flick właśnie po to go sprowadził, aby zmienić nieco ustawienie zespołu, by było mniej czytelne dla przeciwnika. Zdaniem ekspertów przy Angliku to Raphinha może zostać przesunięty bardziej do środka i wykorzystać swoją skuteczność, którą demonstrował w ubiegłym sezonie. A wymienność pozycji między Anglikiem i Brazylijczykiem ma być tym, co w szeregach rywali może spowodować trochę zamieszania.
Lewandowski wyląduje na ławce?
Gdyby taki manewr zadziałał, tak jak w meczu z Como, to Lewandowski znalazłby się w niekorzystnej sytuacji. Trener nie miałby powodu, by przemeblowywać skład pod wracającego po kontuzji Polaka. Flick miałby też wymówkę, żeby Lewandowskiemu dać więcej czasu w leczenie urazu.
W sierpniu Barcelona ma zaplanowane trzy mecze. Według hiszpańskiej prasy Lewandowski raczej nie zagra w dwóch pierwszych kolejkach. Według polskich dziennikarzy nasz superstrzelec ma być gotowy do gry już na drugą kolejkę, gdy Barcelona zmierzy się z Levante (23 sierpnia).
Sytuacji Lewandowskiego z niepokojem przyglądają się też kibice polskiej kadry. Na początku września reprezentacja pod wodzą Jana Urbana zagra najważniejsze mecze w eliminacjach mundialu. Od wyników spotkań z Holandią (4 września) i Finlandią (7 września) zależy, czy nasza drużyna narodowa będzie się jeszcze liczyć w walce o awans.