Lewandowski mówi wprost: Nie mam pretensji do Kamila Grosickiego

14 godzin temu
- Ja rozmawiałem z Grosikiem tydzień temu, wiedząc już, iż będę na tym meczu - przekonywał tuż przed meczem Polska - Mołdawia Robert Lewandowski. Wielki nieobecny czerwcowego zgrupowania pojawił się w Chorzowie ze względu na pożegnalny występ Kamila Grosickiego, choć długo wydawało się, iż go zabraknie. Wszystko zmieniło się dopiero po emocjonalnych słowach samego Grosickiego. Oto jak z całej "afery" tłumaczył się Lewandowski.
- Chciałbym, żeby tu był, w tym meczu, ale go nie ma - te słowa Kamila Grosickiego o Robercie Lewandowskim rozgrzały całą sportową Polskę. Kapitan naszej reprezentacji nie przyjechał na czerwcowe zgrupowanie reprezentacji Polski i wydawało się, iż zabraknie go na Polska - Mołdawia, który przy okazji będzie pożegnalnym występem w kadrze Grosickiego. Tymczasem w piątek rano gruchnęła informacja, iż Lewandowski jednak zjawi się w Chorzowie - tyle iż w roli kibica.


REKLAMA


Zobacz wideo Jakubowi Koseckiemu przeszła przed nosem fortuna. "Teraz to jest warte milion euro!"


Wielka burza po tym, co zrobił Lewandowski. Musiał się tłumaczyć
Decyzja Lewandowskiego spotkała się w Polsce z mieszanymi uczuciami. Podczas gdy jedni chwalili postawę kapitana, inni dopatrywali się w jego zachowaniu nieszczerości. "Z cyklu jak nie zarządzać kryzysem. Niewiarygodny fikołek. 'Taki był plan' można zbyć tylko śmiechem. Lewandowski przyjedzie wbrew własnej woli, a Grosicki będzie się na siłę uśmiechać, bo przecież kapitan przyjechał specjalnie dla niego. Tak zwana atmosferka" - napisał na platformie X Paweł Smoliński z TVP Sport.


Tuż przed spotkaniem z Mołdawią sam Lewandowski pojawił się w studiu TVP Sport, gdzie od razu poruszono kwestię całego zamieszania. Piłkarz przekonywał, iż już wcześniej planował przyjazd, jego plany "zostały zinterpretowane zupełnie inaczej przez media, ekspertów, dziennikarzy".
Lewandowski odpowiada na zarzuty. Chodzi o pożegnanie Grosickiego. "To miała być niespodzianka"
- Ja rozmawiałem z Grosikiem tydzień temu, wiedząc już, iż będę na tym meczu. Bo tydzień temu już to zaplanowałem. To miała być niespodzianka. Rzuciłem Kamilowi tylko aluzję, iż mnie na tym zgrupowaniu nie będzie, ale co do meczu to pogadamy. Grosik tego emocjonalnie na szczęście nie "załapał", ale taki był plan, iż miałem tu być - tłumaczył.


Lewandowski pytany był też o cytowane wcześniej słowa Grosickiego, który wyglądał na autentycznie poruszonego ewentualną absencją kolegi z kadry. - Kamil wiedział, iż mógł się wstrzymać. Nie mam pretensji do Kamila. On jest bardzo emocjonalny. Ja tu jestem dla niego przede wszystkim, to jest jego święto. Z szacunku do Kamila się tu pojawiłem. Będę obserwował, jak zagra ostatni mecz w reprezentacji. To jest piękna chwila. Wielkie słowa uznania za to, co zrobił - zakończył temat.
Idź do oryginalnego materiału