Lepiej się trzymajcie. Tyle Jagiellonia chce za Pietuszewskiego!

3 godzin temu
Wiele wskazuje na to, iż w najbliższym czasie największy polski talent - Oskar Pietuszewski - zmieni klub. Wychowanek Jagiellonii Białystok jest rozchwytywany przez drużyny z całej Europy i został wyceniony przez macierzysty klub. Czy padnie rekord transferowy Ekstraklasy?
Od kilku dni coraz więcej mówi się o przenosinach Oskara Pietuszewskiego do FC Porto. - FC Porto jest zdecydowane na transfer teraz. Nie ma mowy o wypożyczeniu na rundę. Płacimy duże pieniądze i zamykamy temat. Ważne, aby piłkarz był jak najszybciej przygotowany - poinformował w Wigilię Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl.


REKLAMA


Zobacz wideo To jest najlepsza praca. "Gadam o 22 gościach i mi za to płacą"


Tyle Jagiellonia Białystok życzy sobie za Oskara Pietuszewskiego
O tym, iż realizowane są negocjacje między klubami poinformował także Damian Domitrz z Polsatu Sport. "Z tego co wiem, Porto wciąż nie odpowiedziało na ostatnią propozycję Jagiellonii. A ta według moich informacji wynosiła te 10 milionów z bonusami" - przekazał. jeżeli by się to potwierdziło, to nie zostałby pobity rekord transferowy Ekstraklasy, który wynosi 11 mln euro.
Zobacz również: Będzie głośno o tym, co napisał Grosicki w Wigilię. "Nie można już tego cofnąć"
"Z Portugalii słychać, iż Porto będzie zbijało cenę, bo chciałoby zapłacić poniżej 10. Oskar Pietuszewski jest na tak. Jagiellonia nie chce sprzedawać. Porto chce go już teraz. Wszystko rozstrzygnie się raczej po świętach" - dodał dziennikarz. Gdyby 17-latek dołączył do portugalskiego klubu, to bez wątpienia mógłby liczyć na opiekę ze strony Jana Bednarka i Jakuba Kiwiora, którzy tworzą podstawową parę stoperów w drużynie "Smoków".


O tym, iż transfer zimą jest realny, mówił również ustępujący prezes Jagiellonii Białystok Ziemowit Deptuła. - Natomiast inną kwestią jest to, na ile to jest możliwe. w tej chwili prowadzone są rozmowy na kilku frontach. Od ich finalizacji zależy potencjalny transfer - podkreślił działacz w rozmowie z TVP Sport.
Idź do oryginalnego materiału