Już w najbliższy weekend Kłodzko stanie się stolicą rajdów – na starcie 2. Polskiego Rajdu Legend zobaczymy plejady dawnych mistrzów i barwnych postaci polskiego motorsportu. To wyjątkowa impreza, w której liczy się nie tylko rywalizacja, ale przede wszystkim widowisko dla kibiców i powrót do czasów złotej ery rajdów w Polsce.
Jedną z największych niespodzianek jest powrót na odcinki Leszka Kuzaja. Były mistrz Polski przyznaje, iż nie planował już startów, ale pasja organizatorów sprawiła, iż zmienił zdanie: „Było definitywne, ale słuchajcie, to tutaj ekipa od Auto Moto Klubu Kłodzkiego dokonała cudów, iż mnie przekonali, żeby startować w rajdzie. Widać było u nich pasję i chęć, wiedziałem, iż będę im potrzebny, wszystko cudownie zorganizowali, więc musiałem się ruszyć. Nie jeździłem 14 lat po oesach, musiałem się jakoś mentalnie przygotować i żeby chociaż 60% mieć tej szybkości co kiedyś. Ale mam frajdę, bardzo dużo przyjemności”.
Doświadczony kierowca nie ukrywa, iż w przygotowaniach pomógł mu młody zawodnik, Hubert Laskowski: „Ciężko nazwać Leszka uczniem. Poprosił o pomoc, więc wsiadłem na prawy fotel i przekazałem to, co ja odczuwam w samochodzie. Uśmiech pojawił się na twarzy, jazda była już taka, jak trzeba. Ja się mega bawiłem i dziękuję za możliwość, iż mogłem pomóc”.
Sam Kuzaj podkreśla: „Niby wiedziałem wszystko, a okazało się, iż młoda krew tyle mi pomogła. To jest motorsport – tak działa na świecie i niech tak zawsze działa w Polsce”.
Na trasie pojawi się też inny bohater dawnych lat – Tomasz Czopik. Również on z uśmiechem wrócił do kokpitu: „Ostatni raz takim samochodem jechałem w 2005 roku. Strasznie duża frajda, od razu wiedziałem, jak niektóre elementy mi pasują, zapamiętałem ustawienia zawieszenia. Te auta są trochę szybsze, bo elektronika poszła do przodu. Jadę z Łukaszem Wrońskim, czyli faktycznie stara gwardia. To nie jest powrót do kariery, raczej rajd dla starszych dżentelmenów, ale oczywiście budzi się sportowa agresja. Chcę to traktować jako wielką frajdę i spotkanie z kibicami”.
Do rywalizacji szykuje się także Jacek Sobczak, który ledwo zdążył przygotować samochód: „Ostatni miesiąc to była walka, silniki się zacierały, ale rzutem na taśmę jesteśmy. Testy w Kielcach były bardzo dobre, samochód działa niesamowicie. Mam skrzynię na łopatkach, to jest game changer – nie odrywam rąk od kierownicy. Naszym celem jest walka z nowymi Škodami RS, a może w przyszłym roku przesiadka do nowego Porsche. Ale ten rajd to przede wszystkim zabawa dla kibiców, nie będziemy patrzeć na czasy”.
Optymistycznie nastawiony jest także Artur Sękowski, który podkreśla widowiskowy charakter imprezy: „Takie jest założenie całego rajdu, żeby było bokiem. Będziemy jechać widowiskowo, choć trzeba uważać na krawężniki. To rajd dla kibiców, trochę w podziękowaniu za wszystkie sezony. Mam nadzieję, iż ta widowiskowość będzie wynikała z prędkości, a nie z manualnego na cztery razy. Zadbaliśmy też o głośniejszy wydech, więc jak nie dojedziemy, to chociaż dostrzelamy. Szykuje się wielkie widowisko”.
Wszystko wskazuje na to, iż 2. Polski Rajd Legend przyciągnie tłumy fanów. Kibice zobaczą w akcji dawnych mistrzów, którzy – choć podkreślają zabawowy charakter imprezy – na odcinkach na pewno pokażą swoje sportowe zacięcie. Jak mówił Tomasz Czopik: „Budzi się w nas ta sama sportowa agresja, co 20 lat temu”.
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata motorsportu, obserwuj serwis RALLY and RACE w Wiadomościach Google.