Legenda tenisa nie może uwierzyć w to, co zrobił Hurkacz. Poszło w świat

1 dzień temu
Zdjęcie: fot. screen tv


Hubert Hurkacz rozegrał świetny, ale niestety zakończony porażką mecz z Taylorem Fritzem w finale drużynowego United Cup. Nie ma jednak wątpliwości, iż akcja meczu, turnieju, a może w przyszłości i całego sezonu należała do polskiego tenisisty. Zachwyciła ona m.in. czterokrotną mistrzynię wielkoszlemową Rennae Stubbs.
"To był kawał świetnej gry ze strony Huberta Hurkacza (16. ATP), ale nie wystarczył. Po przegranej Igi Świątek spoczywała na nim rola tego, który w finale United Cup miał podać Polsce butlę z tlenem. Tyle iż zabrał ją Taylor Fritz (4. ATP), który wygrał po widowiskowym meczu 6:4, 5:7, 7:6 i zapewnił triumf USA. Hurkacz, niestety na samym końcu się pogubił. Na pocieszenie zostanie mu akcja, która może być wizytówką" - pisała Agnieszka Niedziałek ze Sport.pl po niedzielnym meczu Polaka z Amerykaninem.


REKLAMA


Zobacz wideo Dlaczego Iga Świątek nie mogła grać? "W tenisie są równi i równiejsi"


Tą akcją Hubert Hurkacz zachwycił Rennae Stubbs
W dziewiątym gemie trzeciego seta Hubert Hurkacz popisał się fenomenalną, efektowną i zakończoną zdobyciem punktu akcją, gdy na wślizgu, robiąc szpagat, dopadł do piłki i leżąc, odegrał ją na drugą stronę.
Ta akcja zachwyciła australijską legendę tenisa Rennae Stubbs. "Nierealne!" - napisała czterokrotna mistrzyni wielkoszlemowa w deblu, oznaczając Hurkacza we wpisie na portalu X.


Chociaż Hurkacz przegrał, to na pewno widać, iż wraz z kolejnymi meczami United Cup grał coraz lepiej. Zmagania w Australii rozpoczął od porażek 5:7, 3:6 z Casperem Ruudem (6. ATP) i 5:7, 6:3, 4:6 z Tomasem Machacem (25. ATP). Następnie przyszły wygrane 7:6(3), 7:5 z Billym Harrisem (125. ATP) oraz 6:3, 6:2 z Aleksandrem Szewczenko (78. ATP).
Zobacz też: Świątek nie wytrzymała. Nic się nie stało. Naprawdę


Pozostaje pytanie, z jakiej strony Hubert Hurkacz pokaże się w czasie Australian Open, które rozpocznie się 12 stycznia i zakończy 26 stycznia. Dotychczas najdalej na kortach w Melbourne Polak zaszedł do ćwierćfinału.
Idź do oryginalnego materiału