Niespełna 47-letni Nicholls jest prawdziwą legendą brytyjskiego żużla. Niestety nie będzie mu dane wystartować na swoim domowym torze w turnieju Ben Fund Bonanza, który odbędzie się w Oxfordzie 23 marca. Żużlowiec walczy z kontuzją, którą doznał pod koniec zeszłego sezonu. Sam zawodnik dla klubowych mediów podkreśla jak znakomitą rolę pełni ta organizacja:
-Myślę, iż jest wielu zawodników, którzy nie zdają sobie sprawy ile Ben Fund wnosi do sportu i z jaką pasją to robią. Szkoda, bo to co robią jest niesamowite. Myślę, iż każdy zawodnik powinien wziąć udział w Bonanzie. Może nie obowiązkowo, ale powinno im się uświadomić jak ważni są ludzie z Ben Fund i jak wiele robią. Myślę, iż promotorzy powinni bardziej się skupić na promowaniu tej inicjatywy i uświadamiać zawodników na jej temat. Czasami zbiórki na Ben Fund podczas meczów bywają uciążliwe, kiedy zawodnicy są skupieni na swojej pracy, ale gdyby podkreślono jak wiele one dają, z pewnością nikt nie miałby z tym problemu. To co robią, jest niesamowite i bez ich wsparcia wielu zawodników miałoby ogromne problemy. Moim zdaniem każdy klub powinien mieć logo Ben Fund na swoim kevlarze. Mogłyby też na swoich stronach internetowych umieścić informację na temat fundacji i opisać czym się zajmuje, bo wielu kibiców tego nie wie. – powiedział Nicholls.
Speedway Riders’ Benevolent Fund jest fundacją charytatywną, która pomaga finansowo żużlowcom, którzy ucierpieli na brytyjskich torach lub podczas zawodów w Wielkiej Brytanii. To właśnie oni pomagali w zeszłym sezonie Jasonowi Doyle’owi, który uległ ciężkiej kontuzji podczas meczu na wyspach. Australijczyk otwiera listę startową turnieju. Oprócz niego kibicom zaprezentują się: Maciej Janowski, Charles Wright, Erik Riss, Sam Masters, Fredrik Lindgren, Max Fricke, Daniel King, Tom Brennan, Tobiasz Musielak, Adam Ellis oraz Lewis Kerr. Nazwiska czterech ostatnich zawodników zostaną ogłoszone wkrótce.
