Lebiediew grzmi po meczu. „To już nie jest śmieszne!”

speedwaynews.pl 3 godzin temu

W piątkowym spotkaniu Gezet Stal Gorzów uległa Betard Sparcie 41:49. Zwycięstwo gości było zasłużone, bowiem miejscowi na piętnaście biegów zanotowali jedynie dwie indywidualne trójki. Obie były dziełem Andrzeja Lebiediewa, który jako jedyny pełnił rolę lidera. Łotysza zdenerwował jednak wybitnie twardy tor, który kolejny raz nie był atutem gospodarzy.

Tor mógłby być jakikolwiek, tylko żeby on kurde był powtarzalny. Cały czas się to nie udaje, bo… bo nie wiem. To już nie jest śmieszne! choćby nie wiem, czy pojechaliśmy jakiś mecz, który nie był zagrożony, na torze nie leżała plandeka i żebyśmy normalnie mogli przygotować się jak gospodarz. – skomentował Andrzej Lebiediew w rozmowie z portalem speedwaynews.pl.

Stal Gorzów z wielkim utrudnieniem. Tor wiecznie pod plandeką

Dzień przed meczem przez Gorzów przeszła potężna ulewa, w wyniku czego tor Gezet Stali kolejny raz musiał zostać przykryty planedeką. Tak samo wyglądała sytuacja gorzowian przed domowymi spotkaniami z Orlen Oil Motorem Lublin i Bayersystem GKM-em Grudziądz. Z kolei podczas wygranego derbowego meczu ze Stelmet Falubazem padał deszcz, więc gospodarze również nie mieli atutu toru.

Ani jednego meczu nie jechaliśmy jako gospodarz. Przed żadnym meczem nie mogliśmy normalnie potrenować w warunkach meczowych. My cały czas musimy dostosowywać się treningiem do pogody: nie możemy o dwudziestej trenować, bo o szesnastej ma zacząć padać. Jeździmy w 30-stopniowym upale, a potem zamykają tor i musimy gwałtownie rozłożyć plandekę. Ciężko się mówi o jakimś atucie toru, gdy tak naprawdę w żadnym meczu go nie mieliśmy – wypowiedział się na temat toru piątkowy lider Gezet Stali Gorzów.

Andrzej Lebiediew (Gezet Stal Gorzów)
Idź do oryginalnego materiału