LCM: Padwa psuje jubileusz Śląska, a Stal bije rekordy – podsumowanie 10 kolejki

1 godzina temu

Dziesiąta kolejka Ligi Centralnej Mężczyzn dostarczyła kibicom wszystkiego, co w piłce manualnej najlepsze: rekordów, sensacji, emocji w końcówkach oraz widowisk, które zapamiętamy na długo. Faworyci nie zawsze potrafili udźwignąć presję, a drużyny skazywane na porażkę udowadniały, iż w tej lidze nie ma miejsca na rutynę. W kilku halach atmosfera sięgała zenitu – od gorącego Krakowa, przez Szczecin i Białą Podlaską, aż po Wrocław, gdzie świętowano 70-lecie sekcji piłki manualnej. To była kolejka, która pokazała, iż sezon nabiera rumieńców, a zespoły coraz wyraźniej zaczynają definiować swoje ambicje.

AZS AGH Kraków – RAJBUD DEVELOPMENT Stal Gorzów (34:35)
Starcie w Krakowie zapowiadało się gorąco – i takie właśnie było, bo Stal sięgnęła po niezwykle cenne zwycięstwo na jednym z trudniejszych terenów w lidze. Najgłośniejszym bohaterem statystyk został skrzydłowy AZS AGH, Stanisław Malinowski, który aż 18 razy trafił do siatki, ustanawiając rekord sezonu. Warto jednak dodać, iż 11 z tych trafień pochodziło z rzutów karnych, a mimo tego krakowianie nie znaleźli sposobu, by zatrzymać bardziej zespołową grę Stali. To właśnie kolektyw zdecydował o wygranej – po 7 bramek zdobyli Drzazgowski i Renicki, a reszta zespołu konsekwentnie utrzymywała kontrolę nad przebiegiem meczu. Stal wywozi komplet punktów i potwierdza, iż w tym sezonie będzie walczyć o najwyższe cele.

Sandra Spa Pogoń Szczecin – Grot Blachy Pruszyński Anilana (38:23)
Sandra Spa Pogoń Szczecin od pierwszych minut grała tak, jakby chciała gwałtownie zamknąć temat meczu. Już do przerwy szczecinianie prowadzili ośmioma golami, wybijając gościom z Łodzi większość argumentów. W drugiej połowie obraz gry kilka się zmienił: Pogoń dominowała fizycznie, grała szeroko, a jej skuteczność w szybkim ataku była imponująca. Anilana próbowała odpowiadać, ale brakowało jej zarówno mocy w ataku, jak i twardości w obronie. To zwycięstwo Szczecina było pewne, kontrolowane i absolutnie zasłużone od pierwszej do ostatniej minuty.

SMS ZPRP I Kielce – Siódemka Miedź Legnica (32:31)
To właśnie w Kielcach doszło do jednej z największych niespodzianek kolejki. Młodzi zawodnicy SMS udowodnili, iż na swoim parkiecie potrafią być wyjątkowo groźni i nie zamierzają nikomu oddawać punktów „za darmo”. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, ale im dłużej trwał mecz, tym bardziej widać było determinację gospodarzy. Kielczanie wykazali się odwagą i dojrzałością, świetnie czytając grę Miedzi i skutecznie egzekwując najważniejsze akcje w końcówce. Siódemka miała w ostatnich minutach swoje szanse, jednak SMS utrzymał minimalną przewagę i może świętować efektowne zwycięstwo na wagę trzech punktów.

MKS Nielba Wągrowiec – Jurand Ciechanów (38:33)
Nielba zagrała jeden z najlepszych meczów w okresie i sprawiła dużą niespodziankę, wygrywając pewnie z faworyzowanym Jurandem. Od początku gospodarze narzucili bardzo wysokie tempo i mimo iż Jurand próbował odpowiadać, to nie był w stanie zbliżyć się na dystans pozwalający realnie walczyć o punkty. Wągrowczanie imponowali przede wszystkim zespołową grą i różnorodnością w ataku, co regularnie rozrywało defensywę rywali. Jurand stawiał opór, ale popełniał zbyt wiele błędów własnych i miał problemy z powstrzymaniem kontr Nielby. To zwycięstwo w pełni zasłużone i pokazujące, iż Nielba zaczyna nabierać adekwatnego rytmu.

AZS UW Warszawa – KSPR Gwardia Koszalin (24:32)
KSPR Gwardia Koszalin przyjechała do Warszawy po komplet punktów i dokładnie to zrobiła. Od pierwszych minut widać było, iż goście są lepiej zorganizowani, skuteczniejsi i pewniejsi siebie. AZS UW po raz kolejny walczył ambitnie, ale znów zabrakło mu argumentów, by realnie zagrozić bardziej doświadczonemu rywalowi. Koszalin kontrolował wynik, grając mądrze i bardzo dojrzale w ataku pozycyjnym. Warszawianie przez cały czas pozostają jedynym zespołem w lidze bez zdobyczy punktowej, a Gwardia dołożyła swoją cegiełkę, nie pozostawiając złudzeń co do różnicy poziomów.

AKPR AZS AWF Biała Podlaska – ENEA WKS Grunwald Poznań (25:28)
W Białej Podlaskiej kibice obejrzeli bardzo interesujące widowisko, pełne zwrotów akcji i twardej gry w obronie. Mecz długo był niezwykle wyrównany, o czym świadczy choćby wynik do przerwy – 12:13. W drugiej połowie to jednak Grunwald Poznań wykazał się większą konsekwencją i lepszym przygotowaniem taktycznym. Goście szczególnie błyszczeli w defensywie, zmuszając gospodarzy do rzutów z trudnych pozycji. Dzięki temu Poznań przełamał serię niepowodzeń i wrócił na ścieżkę zwycięstw, zostawiając Białą Podlaską znów z poczuciem ogromnego niedosytu.

WKS Śląsk Wrocław – KPR Padwa Zamość (24:25)
To miał być wielki dzień dla Wrocławia – jubileusz 70-lecia sekcji, pełna hala, biało-czerwone, wyjątkowe stroje. Cała otoczka meczu była naprawdę podniosła i stworzyła atmosferę prawdziwego święta piłki manualnej. Jednak Padwa Zamość ma już opinię drużyny, która „psuje święta” i tym razem potwierdziła ją w stu procentach. Spotkanie było wyrównane, pełne emocji, a gospodarze długo byli bliżej zwycięstwa, prowadząc do przerwy 9:11. Po pauzie Padwa odrobiła straty, a największym magikiem okazał się Alan Dragan, który poprowadził swój zespół do zwycięstwa jednym trafieniem, odbierając kibicom Śląska idealny jubileuszowy scenariusz.

Przypominamy o nowym formacie programu Centralnie o manualnej. W każdą niedzielę, która wieńczyć będzie weekendową kolejkę gier, równo o godz. 21.00 na kanale Handball Polska w serwisie YouTube (TUTAJ) wystartuje program poświęcony właśnie zakończonym spotkaniom. Nowością względem poprzedniego sezonu będzie wtorkowy program w pełni złożony ze skrótów wszystkich weekendowych spotkań. Prowadzący omówią w nim najważniejsze wydarzenia, a także zaprezentują Drużynę Tygodnia. Wtorkowe programy zaplanowane są na godz. 20.00.

Transmisje ze wszystkich meczów Ligi Centralnej Kobiet i Mężczyzn można śledzić za darmo na portalu streamingowym TVCOM.PL. Partnerem Technicznym Lig Centralnych jest Mizuno, a Oficjalnym Dostawcą Piłek marka Molten.

Poniżej wyniki oraz ligowa tabela po dziesięciu kolejkach:

Idź do oryginalnego materiału