Szef fabrycznego zespołu Toyoty w Rajdowych Mistrzostwach Świata WRC, Jari-Matti Latvala, nie kryje uznania dla swojego rywala, Cyrila Abiteboula, który z powodzeniem kieruje zespołem Hyundai Motorsport. Hyundai, obecny w WRC od 2014 roku, jest bliski zdobycia zarówno tytułu mistrza kierowców, jak i producentów, co byłoby historycznym osiągnięciem dla koreańskiej marki.
Chociaż Hyundai triumfował już w klasyfikacji producentów w sezonach 2019-2020, tytuł mistrza kierowców jeszcze nigdy nie przypadł ich zawodnikowi. W tym sezonie jest to jednak pewne – o mistrzostwo walczą już wyłącznie Thierry Neuville i Ott Tänak. Szanse na zdobycie tytułu producentów również są duże, a jedynie niepowodzenie podczas ostatniego rajdu w Japonii mogłoby pozbawić Hyundaia tego sukcesu.
Od stycznia 2023 roku na czele Hyundai Motorsport stoi francuski menedżer Cyril Abiteboul, znany dotąd z wyścigów torowych. Latvala nie szczędził słów uznania dla nowatorskiego podejścia Abiteboula, który wniósł do zespołu świeżą perspektywę i nowe pomysły.
„Cyril wprowadził nowe spojrzenie z wyścigów torowych, szczególnie w kwestiach promocji i organizacji zespołu” – komentuje Latvala. „Jest liderem, na którym zespół może polegać, kimś, kto wyznacza jasny kierunek”.
Krążą jednak pogłoski, iż Abiteboul może wrócić do wyścigów torowych i objąć funkcję kierownika projektu Genesis w Długodystansowych Mistrzostwach Świata FIA WEC od przyszłego roku. Potencjalnym następcą Abiteboula w WRC mógłby być Dani Sordo, obecny kierowca Hyundaia.
„Hyundai jest w WRC od około dziesięciu lat i zawsze dążył do zdobycia tytułu mistrza świata kierowców. Do tego potrzebny jest lider, który wie, jak osiągnąć wyznaczony cel” – podkreśla Latvala. Atmosfera w rajdach jest inna niż w wyścigach torowych, gdzie rywalizacja często jest bardzo napięta. Latvala docenia jednak «rodzinny» charakter WRC, który pozwala na przyjazną, choć zaciętą rywalizację: „Możemy walczyć na trasie, ale po wyścigu możemy żartować i porozmawiać. To naprawdę wyjątkowe w sporcie rajdowym”.