Niezwykłe emocje polskim kibicom przyniósł niedzielny poranek. W Sydney odbywał się finał United Cup z udziałem biało-czerwonych, których przeciwnikiem byli Amerykanie. Najpierw na korcie pojawiła się Iga Świątek. Polka toczyła bardzo wyrównany pojedynek z Coco Gauff, ale to rywalka okazała się lepsza 4:6, 4:6. Niestety rywalizacji nie przedłużył Hubert Hurkacz, który przegrał 4:6, 7:5, 6:7(4) z Taylorem Fritzem.
REKLAMA
Zobacz wideo Natalia Bukowiecka druga w Polsce! "Nie spodziewałam się"
Kyrgios znów skorzystał z okazji. Uderzył w Igę Świątek
Starcie z Coco Gauff okazało się bardzo emocjonalne dla polskiej tenisistki, która po ostatniej piłce nie mogła powstrzymać łez. "W każdym secie Iga miała przewagę przełamania, dlatego przegrana w finale United Cup, w którym gra się dla drużyny boli podwójnie. Łzy Igi mówią same za siebie" - pisali po tym spotkaniu eksperci.
W trakcie meczu Iga Świątek robiła, co mogła, aby odwrócić losy pojedynku i dać zwycięstwo Polsce. Po pierwszym przegranym secie udała się na przerwę toaletową. Zrobiła to z zeszytem w dłoni, co gwałtownie podłapali dziennikarze w mediach społecznościowych. "Jeden z najstraszniejszych widoków w tenisie: Iga Świątek opuszczająca kort po przegranym secie z notatnikiem Roland-Garros w ręku" - napisał na portalu X Bastien Fachan, dziennikarz m.in. Tennis TV.
Zobacz też: Tak Collins przywitała się ze Świątek. To był dopiero początek
Na ten wpis zareagować postanowił Nick Kyrgios, który w ostatnich tygodniach wielokrotnie atakował polską tenisistkę po jej pozytywnym teście antydopingowym. "I z całą pozostałą pomocą" - skomentował Kyrgios, dodając roześmianą emotikonę. Doskonale wiadomo, co na myśli miał Australijczyk.
- Nie mam nic do Igi. Po prostu uważam, iż wszyscy powinni mieć równe szanse i to mnie wkurza. Im wydaje się, iż mają przewagę, bo są po prostu bogami, a potem biorą te wszystkie inne leki poprawiające wydajność. Kiedy już zostaniesz złapany, nie możesz zachowywać się jak ofiara - mówił kilka dni temu Nick Kyrgios przed turniejem w Brisbane. Australijczyk wrócił do gry po ponad półtorarocznej przerwie.